
Niepozorna ścieżka prowadzi nas przez las, który zna więcej historii niż niejeden podręcznik. Wznosi się delikatnie, jakby chciał nam oszczędzić zadyszki, zanim pozwoli spojrzeć światu w oczy. A na jej końcu – ona. Wieża widokowa na Górze Świętej Anny. Kamienna dama, która od ponad stu lat obserwuje Kotlinę Kłodzką, zmieniające się imperia, migracje, wojny i selfie z wakacji.
Powstała w 1911 roku, kiedy świat wciąż pachniał pruską precyzją, a turystyka była elegancką fanaberią dla tych, którzy mieli czas i kapelusze. Zaprojektował ją berliński architekt Heinrich Wolf, a postawiło ją Glatzer Gebirgsverein – Towarzystwo Górskie, które wiedziało, że widok z góry to nie tylko rozrywka, ale i sprawa honoru.
Wieża mierzy dokładnie 22,83 metra. Czerwony piaskowiec, z którego została wzniesiona, pochodzi z okolicznych kamieniołomów. Nie potrzebuje stali, szkła ani efektownego podświetlenia – imponuje spokojem i trwałością. Tak jakby chciała powiedzieć: „Patrzcie, jak się budowało przed epoką taniego betonu”.
Po wojnie wieża, podobnie jak wiele symboli niemieckiej przeszłości na tych ziemiach, została pozbawiona znaczenia – przez lata była zamknięta, później służyła jako stacja przekaźnikowa. Nikt się nią nie interesował. Stała, ale nie dla ludzi. Patrzyła, ale nikt nie patrzył z niej.
Dopiero w 2014 roku, po remoncie finansowanym przez lokalne władze, wróciła do swojej pierwotnej roli. Otwarto ją na nowo. Bez wielkiego huku, ale z czułością i wdzięcznością – jakby oddawano jej to, co przez dekady zostało odebrane.
Wchodzisz po kamiennych schodach, czuć chłód ścian. Echo twoich kroków brzmi jakbyś przekraczał granicę czasu. A potem – platforma. I cisza. Tylko wiatr i przestrzeń.
Z jednej strony – Nowa Ruda, z drugiej – Góry Sowie. Dalej – Wzgórza Włodzickie, a przy dobrej pogodzie nawet kontury czeskiego Broumova. Widok nie z tych, które się przewija na Instagramie. Ten widok zostaje w głowie – majestatyczny, dziki, uczciwy.
Na Górę Świętej Anny można wejść z kilku stron – zielonym szlakiem z centrum Nowej Rudy, albo krócej – od strony kaplicy św. Anny (uwaga: kaplica z 1644 roku, też warto!). Dla rowerzystów – wyzwanie, dla spacerowiczów – idealna popołudniowa eskapada.
Nie ma tu komercji, nie ma foodtrucków z bubble tea. Jest za to ławeczka, drzewa i uczucie, że na chwilę świat stanął w miejscu.
Wieża na Górze Świętej Anny nie potrzebuje reklamy. Nie świeci neonem, nie krzyczy. Jest. Od ponad wieku. Obserwuje nasze wzloty, upadki, wojny, pokoje, pandemie i grillowanie na majówkę. Jest dowodem, że czasem warto wejść wyżej – nie po to, by być „ponad”, ale by zobaczyć więcej.
➡️ Szklarska Poręba → Jelenia Góra → Kamienna Góra → Nowa Ruda (ok. 111 km, czas 2:04 h)
Start: Szklarska Poręba – wyjazd ul. Jeleniogórską w kierunku Piechowic i Jeleniej Góry
Z Jeleniej Góry do Kamiennej Góry – drogą krajową DK 3, a potem zjazd na DW 367 w kierunku Kowar i Lubawki.
Przejazd przez Kamienną Górę i dalej DW 381 przez Głuszycę do Nowej Rudy.
W Nowej Rudzie – kieruj się na centrum i dalej wg oznaczeń na Górę Świętej Anny (ul. Św. Anny lub ul. Cmentarna).
Parkowanie – przy kaplicy św. Anny znajduje się bezpłatny parking. Stamtąd 5 minut pieszo do wieży.
???? Współrzędne GPS wieży: 50.566725°N, 16.501897°E
Kamienna dama z widokiem – wieża na Górze Świętej Anny w Nowej Rudzie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie