
W Karkonoszach wciąż istnieją miejsca, które – choć zapierające dech w piersiach – nie trafiły do kolorowych folderów i przewodników. Jednym z nich jest Sucha Góra, nieco tajemniczy i trochę mniej znany szczyt na północnym ramieniu Małego Szyszaka. Choć w polskich opisach turystycznych panuje na jej temat milczenie, to ci, którzy tam dotrą, wiedzą jedno: to jeden z najpiękniejszych i najbardziej fotogenicznych szczytów w całych Karkonoszach.
W królestwie ciszy i skał
Wierzchołek Suchej Góry wieńczy malownicza grupa skalna – bez wątpienia jedna z najbardziej efektownych w paśmie. Surowe granitowe formy, porośnięte porostami, przypominają o pradawnych siłach, które kształtowały te góry. Dla fotografów to miejsce niemal mistyczne – szczególnie o wschodzie i zachodzie słońca, gdy skały łapią złote światło, a mgły snują się po dolinach jak duchy karkonoskich legend. Sucha Góra osiąga wysokość około 1113 m n.p.m. ( niektóre źródła podają 1101 m) – i nawet przy tej niejasności jej dzikość i panoramiczne walory pozostają niezaprzeczalne.
Ze szczytu rozciąga się niezwykła panorama: Środkowe Karkonosze w pełnej krasie, w dole Padół Karkonoski i Kotlina Jeleniogórska, a przy dobrej widoczności – nawet Góry Izerskie, Rudawy Janowickie, Pogórze i Góry Kaczawskie.
Dzikość, cisza, wolność
Tym, co odróżnia Suchą Górę od popularnych karkonoskich celów, jest atmosfera zupełnego odludzia. Jest za to cisza, przyroda i przestrzeń, która pozwala naprawdę poczuć ducha Karkonoszy – nie tego z folderów, ale tego z głębi lasów i legend. Sucha Góra to nie kolejna „atrakcja” do odhaczenia – to górski azyl, który pozwala obcować z karkonoską przyrodą w jej najbardziej autentycznym wydaniu. To przestrzeń do kontemplacji, do fotografii, do milczenia. W świecie, w którym nawet góry bywają „udźwiękowione” przez selfie-kijki i głośniki Bluetooth, Sucha Góra oferuje coś bezcennego – ciszę i autentyczność. Sucha Góra nie narzuca się. Nie błyszczy na mapach, nie kusi łatwą dostępnością. Ale dla tych, którzy odważą się zejść z utartych ścieżek, odpłaca się widokami i atmosferą, których nie znajdziemy na Śnieżce, ani nawet na Szrenicy. To miejsce, które – raz odwiedzone – zostaje z człowiekiem na długo.
Jak tu trafić?
Sucha Góra leży poza wyznaczonymi szlakami turystycznymi ale od czeskiej strony, ze Špindlerovej Boudy, prowadzi dość dogodna trasa. Wędrówka rozpoczyna się zejściem w stronę Przesieki, z którego po 600 metrach skręcamy na nigdy nieukończony fragment Drogi Sudeckiej – dziś to cicha, leśna droga z widokami, które momentami zapierają dech. Dopiero w okolicach grupy skalnej Wiaterna należy skręcić w wąską, nieoznakowaną oficjalnie ścieżkę, prowadzącą w kierunku szczytu. Ułatwieniem jest fakt, że ktoś oznaczył to dojście niebieską farbą, malując punkty na drzewach i skałach – lokalny znak rozpoznawczy dla wtajemniczonych.
Z kolei od polskiej strony – np. z Przesieki – dotarcie na Suchą Górę jest trudniejsze i bardziej wymagające orientacyjnie, choć równie ciekawe. W lesie natknąć się można na dawne słupki drogowe, fragmenty zapomnianych ścieżek i relikty turystycznego zagospodarowania, które przypominają, że przed wojną Sucha Góra – wówczas znana jako Dürrerberg – była dobrze znanym celem wycieczek.
Sucha Góra – karkonoska pustelnia, gdzie zdjęcia robi się w ciszy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.