
To nie są tylko żerdki wbite losowo w ziemię, ale wyrafinowany system, który pomaga turystom odnaleźć drogę w terenie w śnieżnych lub mglistych warunkach i nie zgubić się. Pracownicy KPN oraz ratownicy górscy co roku mają do czynienia z wandalami, którzy bezmyślnie je niszczą. Pewnie nie mają pojęcia, jaka ona jest ważna.
Drewniane tyczki, używane w Karkonoszach od końca XVII wieku, ułatwiają turystom bezpieczne poruszanie się po górskim terenie. Na 160 kilometrach tras po czeskiej i polskiej stronie Karkonoszy rozmieszczonych jest około 16 000 tyczek. W momencie montażu mają około 3–4 m długości, a rozstawia się je w odległości 10–12 m. Przed każdym kolejnym sezonem zimowym przeprowadzana jest kontrola stanu otyczkowania.
Doprowadzenie oznakowań tras do idealnego stanu przed zimą zajmuje praktycznie całą jesień. Jeszcze bardziej niepokoi ich sposób, w jaki niektórzy odwiedzający traktują swoją pracę. - Po sezonie zimowym, paradoksalnie, szkody są znacznie mniejsze niż po sezonie letnim. Często spotykamy się z telefonami, w których ludzie ogłaszają, że spotkali grupę ludzi, którzy wyciągają, wyrzucają lub łamią słupki - powiedział Rzecznik Czeskiej Służby Górskiej Marek Fryš
Na taki wandalizm nie ma miejsca ani w górach, ani nigdzie indziej. Jest to dla nas całkowicie niezrozumiałe i prawdopodobnie wynika głównie z nieznajomości znaczenia tak zainstalowanego systemu orientacji.
Drogowskazy Wśród Śniegu i Mgły: Rola Tyczek na Górskich Szlakach
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie