Reklama

Pierwszy dzień Muzycznej Chaty Izerskiej pełen artystycznych emocji

29/11/2025 09:15

Pierwszy dzień Muzycznej Chaty Izerskiej przyniósł komplet publiczności, świetne występy i ten charakterystyczny, izerski klimat, który sprawia, że festiwal od lat przyciąga miłośników dobrej, szczerej muzyki. Andrzej Mróz, Zielony Szlak i MuzyKuny stworzyli wieczór pełen emocji, harmonii i wspólnego śpiewania.

Pierwszy dzień tegorocznej Muzycznej Chaty Izerskiej tylko potwierdził, dlaczego ten festiwal ma swoich wiernych fanów i dlaczego bilety zwykle rozchodzą się, zanim ktokolwiek zdąży mrugnąć. Chata była wypełniona po brzegi, a atmosfera — ta prawdziwa, izerska, pełna bliskości i wspólnego przeżywania — pojawiła się jeszcze zanim padł pierwszy akord.

Na scenie jako pierwszy pojawił się Andrzej Mróz, nestor muzyki łagodności, człowiek, który nie potrzebuje ani wielkiej sceny, ani efektów, żeby poruszyć publiczność. Jego spokojne, melodyjne piosenki otworzyły wieczór w sposób naturalny i bezpretensjonalny — tak, jakby opowiadał nam wszystkim historię, którą zna od lat, ale wciąż potrafi ją opowiadać tak, że chce się słuchać dalej.

Po nim scenę przejął Zielony Szlak i zrobił to z klasą, jaką rzadko spotyka się w poezji śpiewanej. Ich aranżacje — perfekcyjne, dopracowane, ale nieprzekombinowane — pokazały, że poezja nie musi być ani nadęta, ani akademicka. Może być żywa, radosna, lekka, a jednocześnie niosąca emocję, która trafia dokładnie tam, gdzie powinna. Publiczność słuchała jak zaczarowana, bo te utwory naprawdę „niosą”.

Wieczór domknęły MuzyKuny, gospodarze miejsca, którzy jak zwykle weszli na scenę z taką energią, że trudno było uwierzyć, że to dopiero początek festiwalowego weekendu. Proste, szczere granie, zero pozowania — po prostu muzyka, która ma rytm, uśmiech i serce. Chata reagowała natychmiast: oklaski, śmiech, a w końcu wspólne śpiewanie, które trwało jeszcze długo po ostatnim oficjalnym utworze.

Pierwszy dzień pokazał jedno: w Chacie Izerskiej nie da się być tylko widzem. Tu każdy trochę współtworzy ten klimat. A jeśli tak wygląda początek, to sobota i niedziela zapowiadają się naprawdę mocno.

***

W sobotę tradycyjnie przenosimy się najpierw do nieczynnego od lat kościoła Matki Bożej Różańcowej — miejsca, które nadaje koncertom wyjątkowego pogłosu i nastroju. Zagra tam najpierw zespół Szyszak, a po nim Leonard Luther, który idealnie potrafi wykorzystać akustykę tego wnętrza i stworzyć koncert jak z innej epoki.

O osiemnastej wracamy do Chaty Izerskiej na koncert Lecha Dyblika — artysty, który jednym akordem potrafi zatrzymać całą salę. Następnie pojawi się W Tym Sek, znany z lekkości i poczucia humoru. A sobotni finał należy do Igacki Band — szczecińskiej załogi od szant, portowych opowieści i morskich klimatów. Na koniec, jak zawsze, śpiewanki.

Pierwszy dzień Muzycznej Chaty Izerskiej pełen artystycznych emocji

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 29/11/2025 10:12
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do