
Po kilkudniowym ociepleniu w drugiej połowie marca, kiedy to z karkonoskich i izerskich stoków śnieg znikał w zastraszającym tempie, sprawdzaliśmy gdzie jeszcze można pojeździć na nartach.
Nasz wybór padł na położony po czeskiej stronie Tanwaldski Szpiczak (Tanvaldský Špičák), który mimo wiosennych temperatur gwarantuje o tej porze roku nadal dobrą pokrywę śnieżną. Ośrodek posiada rozbudowany system sztucznego naśnieżania oraz oferuje możliwość jazdy nocnej. Stoki narciarskie o różnym stopniu trudności są przeznaczone dla bardziej zaawansowanych narciarzy. Jego zaletą jest duży, bezpłatny parking, bardzo blisko wyciągów.
Bilety zakupione w ośrodku są ważne również w pozostałych rejonach Gór Izerskich - Bedřichov i Severák. Ośrodek oferuje najdłuższe trasy narciarskie w Górach Izerskich o przewyższeniu 800-540 m. Dysponuje 7 wyciągami narciarskimi oraz kolejką linową z 4.osobowymi kanapami.
Dobre warunki śniegowe to jedna z największych zalet Gór Izerskich i czeskiej strony Karkonoszy. To zjawisko znają dobrze narciarze wybierający się na narty do naszych południowych sąsiadów. Kiedy u nas śniegu jest niewiele a w Szklarskiej Porębie da się pojeździć tylko na Puchatku, po czeskiej stronie śniegu wciąż nie brakuje. Dlaczego tak się dzieje? W największym skrócie, Czechy leżą na południe od Polski więc warunki klimatyczne są tu nieco ostrzejsze.
Cały Czeski Masyw jest ponadto wyżej położony i dodatkowo otoczony górami dlatego cieplejsze masy powietrze mają tu utrudniony dostęp. Z tego samego powodu zatrzymują się tu wilgotne masy powietrza zwiększając ilość opadów - przy niższych temperaturach opadów śniegu.
Tanvaldski Špičák - Wciąż jeszcze można pojeździć na nartach
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie