Na północnym zboczu Śląskiego Grzbietu, między dolinami potoków Sopotu i Czerwienia, wznosi się jedno z najbardziej malowniczych, a zarazem najmniej znanych skupisk form skalnych w polskich Karkonoszach – Bażynowe Skały, niegdyś zwane Ludersteine. Ciągną się one na długości około półtora kilometra, tworząc naturalny kamienny mur, z którego wierzchołków jeszcze kilkadziesiąt lat temu rozciągały się imponujące panoramy. Dziś ich widok przesłania coraz gęstszy las świerkowy, a wiele skałek zniknęło z oczu turystów – choć nadal fascynują swoją formą, historią i przyrodniczym znaczeniem.
Bażynowe Skały położone są na wysokości od 1033 do 1200 metrów n.p.m., w rejonie Hutniczego Grzbietu, będącego północnym odgałęzieniem Śląskiego Grzbietu, odchodzącym od Śląskich Kamieni. Tworzy je długi ciąg granitowych ostańców, wznoszących się od kilku do kilkunastu metrów, uformowanych z karkonoskiego granitu w odmianie porfirowatej. To skała magmowa głębinowa, która krystalizowała powoli w ogromnym plutonie, a następnie – przez miliony lat – została odsłonięta przez erozję i procesy wietrzenia. Dziś na powierzchni Bażynowych Skał można dostrzec charakterystyczne dla granitu ciosy – pęknięcia w trzech prostopadłych kierunkach, a także tzw. wietrzenie materacowe, które nadaje niektórym blokom kształt stosów kamiennych „poduszek”. Wokół skałek występują wieńce gruzowe – pozostałości po procesach mrozowych i dawnej aktywności lodowcowej.
Z przyrodniczego punktu widzenia to miejsce wyjątkowe. Nazwa „Bażynowe Skały” pochodzi od rosnącej tu bażyny czarnej (Empetrum nigrum) – rośliny reliktowej, która zachowała się po epoce lodowcowej. Bażyna porasta karkonoskie torfowiska i borówczyska, szczególnie w miejscach chłodnych i wilgotnych, gdzie zachowały się warunki zbliżone do tundry. W okolicy można spotkać także bażynę obupłciową, rzadszy gatunek występujący w Polsce wyłącznie w najwyższych partiach Sudetów. Dla botaników to świadectwo dawnych epok klimatycznych, a dla wędrowców – subtelny znak, że przemierzają teren, którego natura ma pamięć starszą niż ludzka historia.
Do 1945 roku Bażynowe Skały posiadały status pomnika przyrody. Po wojnie, wraz z przejęciem tych ziem przez Polskę, formalna ochrona została zniesiona, choć miejsce włączono w granice Karkonoskiego Parku Narodowego. Dziś górna część skał znajduje się na jego obszarze, a przez wiele lat biegł tędy zielony szlak w kierunku Przełęczy Karkonoskiej. Został jednak zamknięty, między innymi z powodów bezpieczeństwa i ochrony przyrody. W rezultacie Bażynowe Skały znalazły się na uboczu głównych tras turystycznych, a świerkowy bór, który przez dekady rósł bez większej ingerencji człowieka, szczelnie zasłonił ich kamienne korony. Dziś trudno je dostrzec nawet z sąsiednich szlaków – a jeszcze trudniej do nich dotrzeć.
Mimo to pasjonaci Karkonoszy i eksploratorzy terenowi wciąż odwiedzają ten rejon. Bażynowe Skały nie są jednolitą formacją – to raczej kompleks licznych grup i pojedynczych ostańców, z których część nosi własne nazwy, nadane jeszcze w czasach niemieckich lub współcześnie przez regionalnych pasjonatów.
W obrębie Bażynowych Skał wyróżnia się dwie główne partie: Skały Nadolne (położone niżej, w rejonie 1050–1100 m n.p.m.) i Skały Nagórne (wyżej, w granicach 1150–1200 m n.p.m.). Każda z nich obejmuje kilka charakterystycznych grup i pojedynczych ostańców, z których część ma własne, historyczne lub współczesne nazwy. Zestawienie poniżej powstało na podstawie niemieckich źródeł kartograficznych sprzed 1945 r., dokumentacji Karkonoskiego Parku Narodowego oraz badań regionalistów publikujących m.in. na portalu Nasze Sudety.
Skały Nagórne (górna część kompleksu):
– Wisząca Skała (Hängestein) – najbardziej znana, efektownie „zawieszona” nad stokiem Kozackiej Doliny, około 1194 m n.p.m.
– Bedlna (lub Bedlica) – niewielki grzyb skalny, ok. 1,5 m wysokości, na południowy zachód od Wiszącej Skały.
– Trójpalczasta – skała o formie przypominającej trzy palce dłoni.
– Pyszałek – sąsiaduje z Trójpalczastą, zwężająca się ku górze forma o bardzo fotogenicznym kształcie.
– Wielki Rup – masywny blok, częściowo spękany, z którego odchodzi kilka mniejszych form.
– Dok – jedyna wklęsła skała w obrębie grupy Nagórnej.
– Plecaki – para niewielkich, zaokrąglonych ostańców przypominających dwa opierające się o siebie głazy.
– Zulus – mniejsza forma, między Trójpalczastą a Pyszałkiem, z charakterystycznym „czubkiem”.
Skały Nadolne (niższe partie Hutniczego Grzbietu):
– Mały Rup – rozłożysty blok skalny położony niżej od Wielkiego Rupa.
– Żebro Kozy – długa, pęknięta płyta granitowa, tworząca rodzaj żebra lub uskoku.
– Skała Zadnia – znajdująca się na tylnym stoku, częściowo ukryta wśród świerków.
– Zamek Ludersteinów – grupa bloków tworzących coś w rodzaju „murku” z małym prześwitem.
– Skała Głazista – zbudowana z ułożonych jedna na drugiej płyt granitowych.
– Kamień Bażynowy – formacja o lekko spłaszczonym wierzchołku, porośnięta bażyną czarną.
– Skała Cisowa – w pobliżu granicy lasu, na północnym skraju kompleksu.
W źródłach niemieckich z początku XX w. pojawiają się także nazwy Schnepfenstein (Skała Bekasów) oraz Pfadstein (Kamień Ścieżkowy), które nie zostały zlokalizowane jednoznacznie – prawdopodobnie dotyczyły form w rejonie dzisiejszych Skał Nadolnych.
Wiele z tych nazw nie figuruje już na współczesnych mapach, ale część można znaleźć w literaturze regionalnej, np. u Hansa Röslera („Die Riesengebirge in ihren geologischen und morphologischen Formen”, 1933) oraz w opracowaniach terenowych współczesnych eksploratorów Karkonoszy.
Dla geologa to naturalne laboratorium procesów erozji i deformacji granitu; dla fotografa – plener o nieoczywistym pięknie, w którym monumentalność miesza się z ciszą i surowością natury. Ujęcia kamiennych baszt tonących w iglastym lesie, w promieniach porannego słońca albo w mlecznej mgle, mają w sobie coś pierwotnego, przypominającego scenerie sprzed tysięcy lat.
Bażynowe Skały są dziś miejscem niemal zapomnianym – bez tablic, bez szlaku, bez tłumów. A jednak ich obecność, wpisana w karkonoski pejzaż, przypomina o tym, że prawdziwe skarby gór rzadko leżą przy głównych traktach. Czasem trzeba zboczyć z drogi, by odnaleźć coś więcej niż tylko widok – by dotknąć kamienia, który trwa tu od milionów lat, i zrozumieć, jak głęboka jest pamięć Karkonoszy.
Jak tu trafić?
Bażynowe Skały to miejsce bardziej dla wtajemniczonych niż dla niedzielnych turystów z kijkami. Dostać się tam można, ale trzeba wiedzieć jak, bo nie prowadzi już tam żaden oznakowany szlak turystyczny, a górna część kompleksu leży na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, gdzie obowiązuje zakaz poruszania się poza szlakami.
Najbliżej Bażynowych Skał prowadzą dwa szlaki:
Szlak czerwony z Przełęczy Karkonoskiej przez Śląskie Kamienie do schroniska Pod Łabskim Szczytem,
Szlak czarny (Droga Urszuli) biegnący z Jagniątkowa w górę do Śląskiego Grzbietu.
Z tych tras nie da się bezpośrednio dojść do samych skałek, ale z okolic Śląskich Kamieni można zlokalizować Hutniczy Grzbiet, który odchodzi w kierunku północnym – to właśnie jego zalesione zbocze kryje Bażynowe Skały. Przy dobrej widoczności widać ich najwyższe partie spod Śląskich Kamieni, szczególnie zimą, kiedy świerki nie zasłaniają widoku.
Do lat 80. XX w. prowadził tędy zielony szlak z Jagniątkowa na Przełęcz Karkonoską, który właśnie przechodził przez rejon Bażynowych Skał. Jego przebieg: Jagniątków – Dolina Sopotu – Hutniczy Grzbiet – Bażynowe Skały – Przełęcz Karkonoska.
Obecnie odcinek ten jest zlikwidowany i nie ma oznakowania, ale ślady starej ścieżki miejscami są jeszcze czytelne w terenie, zwłaszcza w dolnej części grzbietu. Teren jest jednak dziki, zarośnięty i miejscami podmokły – bez GPS-a i doświadczenia w orientacji w terenie można łatwo zgubić drogę.
Najłatwiejsze dojście orientacyjne zaczyna się z końca ulicy Michałowickiej w Jagniątkowie, gdzie zaczyna się leśny dukt biegnący wzdłuż potoku Sopot. Po około 3 km podejścia osiąga się grzbietowy odcinek dawnego szlaku, a dalej w kierunku południowym rozciągają się już pierwsze ostańce Bażynowych Skał.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie