Reklama

Gierczyn - Relikty izerskiego górnictwa

11/09/2021 11:00

W bliskim sąsiedztwie Świeradowa, na północnych stokach Grzbietu Kamienickiego, w Górach Izerskich, występują znane i eksploatowane już od XVI wieku złoża rud cyny i kobaltu. To właśnie odkrycie złoża kaserytu (ruda cyny), zapoczątkowało rozwój górnictwa w Gierczynie.

Poniżej Panorama 360. Można oddalać, przybliżać i obracać się dookoła, w górę i w dół. Miłego oglądania ( niektóre panoramy potrzebują kilku sekund aby się prawidłowo wgrać)

Wieś położona jest na Śląsku (Dolnym Śląsku), w Górach Izerskich, na północnym zboczu Grzbietu Kamienickiego oraz na Pogórzu Izerskim (w Kotlinie Mirskiej), w dolinie Czarnotki.

Górniczą sławę wieś zyskała podobno przypadkiem. Pierwsze złoże cyny odkryte zostało podczas kopania studni przez dwóch czeskich kopaczy Jana Weise i Mateusza Söhnela w drugiej dekadzie XVI wieku (1512 lub 1517). Ich nazwiska umieszczone były na jednym z okolicznych szybów i można je było podobno odczytać jeszcze w XIX wieku.

Z inicjatywy Hansa Schoffa po odkryciu Weisa i Söhnela o przybyło tu 400 czeskich gwarków, którzy znalezione złoże wyeksploatowali już około 1590 roku. W międzyczasie natrafiono jednak na kolejne złoża kaserytu  a później także kobaltu.

Największy rozkwit eksploatacja górnicza osiągnęła w końcu XVI wieku, kiedy w najlepszych latach z wydobywanych rud uzyskiwano tu średnio około 20 ton cyny w metalu rocznie, co stanowiło ówcześnie wynik porównywalny z wydobyciem gwarectw w czeskich i saskich Rudawach. Ze sprawozdania komisji górniczej wizytującej tamtejsze kopalnie w 1580 r. wynika, że należny podatek z produkcji cyny miał wynosić 2 tysiące talarów.

Informacje pochodzące z lat 1590-1591 mówią o istnieniu w opisywanym rejonie następujących kopalń: „St. Bartholomeus”, „Hundsrücken”, „Reicher Trost”, „Beschert Glück”, „Drei Bruder”, „Haderzeche”, „St. Urban” i „St. Thomas”. Gierczyn stał się tak  ważnym, samodzielnym ośrodkiem kopalnianym, że w 1578 z cesarz Rudolf II, nadał wsi przywilej górnicze i utworzył tu urząd górniczy a dokładnie Królewską Deputację do Spraw Górniczych

Upadek robót górniczych w Gierczynie (oraz innych dolnośląskich ośrodkach górnictwa) był wynikiem Wojny Trzydziestoletniej (1618–1648), a próby ich wznawiania w II poł. XVII i na początku XVIII wieku nie przyniosły już rezultatów porównywalnych z wcześniejszą działalnością. Zainteresowanie Gierczynem jako ośrodkiem górniczym powróciło dopiero po zajęciu Śląska przez Prusy. Wynikało to głównie z militarnego znaczenia cyny, której złoża na terenie Królestwa Pruskiego znajdowały się jedynie rejonie Dolnego Śląska. Jednak wydobycie nie przekraczało trzech ton rocznie.

W 1938 roku, kiedy przemysł III Rzeszy ponownie potrzebował ogromnych ilości cyny, górnicy wrócili do Gierczyna, jednak do wznowienia wydobycia nie doszło. Nie poradzono sobie z odwodnieniem zalanych sztolni i szybów, które uznano za nieopłacalne. W trakcie próby odwodnienia kopalni „Hundsrücken”, wydobyto pozostałości starej, drewnianej pompy, którą dziś można oglądać w Muzeum Górnictwa w Zabrzu.

Po wojnie Gierczynem interesowali się Rosjanie, szukający rud uranu. Jednak w  1950 r. mineralizacja uranowa na złożu Gierczyn została uznana za nieprzemysłową i nieperspektywiczną.

Z kopalniami w Gierczynie związana jest też historia górniczej tragedii Jan Gottlieba Weise (potomka pierwszego górnika z Gierczyna), który zginął podczas ostatniej szychty w 1791 roku. Eksploatacja kopalni cyny stała się nieopłacalna. Rankiem ostatniego dnia jej działalności, Jan zebrał kilku górników i zszedł pod ziemię. Na prośby swojej narzeczonej miał nie wchodzić do starych, porzuconych chodników, ale przestrogi i prośby nie pomogły, ciekawość zwyciężyła. Górnicy po krótkiej, ostatniej zmianie wrócili na powierzchnię i wówczas okazało się, że nie ma z nimi Jana. Akcja ratunkowa nie przyniosła rezultatów. Zrozpaczona narzeczona z żalu po narzeczonym zachorowała i wkrótce zmarła. W roku 1843, kiedy myślano o otwarciu kopalni i specjalna komisja udała się do sztolni, znalazła w jednym miejscu na zasypanym odcinku szkielet górnika. Na ścianie nad nim umieszczony był napis: „J.G.W.1791”, a pod tym słowa: „Ja pukałem, ile mogłem, ale nikt mnie nie
słyszał. Ja musiałem umrzeć, gdyż nie miałem ratunku. Żyjcie szczęśliwie. Pragnienie dokucza mi więcej, aniżeli głód”. (opis za Historia Górnictwa w Górach Izerskich - Feliks Chojnacki; Czasopismo Społeczności Lokalnej “IZERY - sierpień 2008).

Do dziś zachowały się pomiędzy Gierczynem a Kotliną ślady górniczej przeszłości wsi, w postaci sztolni i zarośniętych kamiennych hałd. Tuż na wschód od wsi Gierczyn znajdują się wyrobiska kopalni „Morgenröthe”. Wylot sztolni tej kopalni leży na południe od drogi biegnącej z Gierczyna w kierunku na przysiółek Lasek. W tym samym miejscu w późniejszym czasie znajdowała się kopalnia „Süsette” eksploatująca rudy kobaltu. Były to prawdopodobnie te same wyrobiska górnicze, noszące w różnym czasie różne nazwy.

Obecnie przez Gierczyn przebiega ścieżka dydaktyczna: "Śladami dawnego górnictwa kruszców", która obejmuje 1 stanowisko podziemne (kopalnia Św. Jana w Krobicy) oraz 12 stanowisk naziemnych w tym 19 różnych obiektów górniczych i 3 punkty widokowe. Całkowita długość ścieżki wynosi blisko 8,0 km, w tym trasa podziemna o długości 350,0 m.

Gierczyn - Relikty izerskiego górnictwa

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 31/03/2025 07:42
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do