Reklama

Muzeum Powozów w Galowicach – podróż w czasie do epoki rzemieślniczego kunsztu i elegancji.

11/10/2025 19:40

Niecałe 10 kilometrów na południe od Wrocławia, w spokojnej wsi Galowice, stoi niezwykły świadek dawnych czasów – drewniany, szachulcowy spichlerz z 1730 roku. W jego wnętrzu kryje się jedno z najbardziej unikalnych muzeów Dolnego Śląska – Muzeum Powozów i Zaprzęgów, prowadzone przez Fundację Gallen. To miejsce, w którym historia dosłownie toczy się na kołach, a zapach drewna i starych uprzęży przenosi odwiedzających w świat zapomnianej elegancji podróżowania.

Drewniany spichlerz, w którym mieści się muzeum, sam w sobie jest zabytkiem najwyższej klasy. Zbudowany w XVIII wieku przez rodzinę von Lieres und Wilkau, jest jednym z ostatnich tak dużych, w pełni drewnianych obiektów gospodarczych zachowanych na Dolnym Śląsku. Trzy kondygnacje, masywne belki konstrukcyjne i misterny system łączeń ciesielskich sprawiają, że wnętrze emanuje autentycznością. To nie muzealna atrapa, lecz prawdziwa przestrzeń historii, która wciąż żyje.

Ekspozycja obejmuje dziś ponad pięćdziesiąt historycznych pojazdów konnych – od dostojnych karet używanych przez arystokrację, przez lekkie bryczki spacerowe, po wojskowe wozy taborowe i wiejskie furmanki. Wśród nich znaleźć można eksponaty z różnych krajów Europy, starannie odrestaurowane, każdy z własną historią. 

W galowickim Muzeum Powozów można zobaczyć prawdziwe perełki dawnego rzemiosła i techniki zaprzęgowej. Wśród nich znajduje się m.in. wóz strażacki pochodzący z przedwojennych Gallowitz, „świniarka” – wóz do transportu żywych zwierząt, wyprodukowany niegdyś w Jeleniej Górze, a także szwajcarski furgon wojskowy z kompletną kuchnią polową. Nie brakuje też wozu do przewożenia siana z Transylwanii oraz wozu masarskiego służącego do transportu półtusz, które w upalne dni chłodzono lodem lub zabezpieczano liśćmi pokrzywy czy chrzanu.

Wśród najbardziej unikalnych eksponatów znajdziemy szwajcarski „doktorwagen” – elegancki, lekki pojazd ze składanym dachem, używany przez lekarzy w drodze do pacjentów. Na ekspozycji można również podziwiać jesionowy wolant, którym dwukrotnie podróżował premier Wincenty Witos, sanie hrabiego von Moltke z Krzyżowej, ozdobione głowami gryfów, czy efektowne sanie muszlowe, zwane „cesarskimi”, będące arcydziełem snycerskiego kunsztu. Prawdziwą rzadkością są natomiast jedne z ostatnich zachowanych sań z warszawskiej wytwórni Adolfa Hertla, niegdyś używanych zimą do przewozu pasażerów po stolicy.

Kolekcję uzupełniają drobniejsze, lecz równie urokliwe eksponaty – pałacowe wózki i bogato rzeźbione sanki dla dzieci, do których zaprzęgano niewielkie zwierzęta, jak kozy czy osiołki. Miało to praktyczne znaczenie – w razie niebezpieczeństwa zwierzęta te zatrzymywały się, zamiast uciekać w panice. W muzeum można też zobaczyć imponujący zbiór siodeł, uprzęży, kiełzn oraz akcesoriów podróżnych, w tym zabytkowy sekretarzyk podróżny i przenośną toaletę – zaskakujące świadectwa dbałości o komfort dawnych podróżnych.

Ale muzeum w Galowicach to nie tylko pojazdy. To także bogata kolekcja uprzęży, siodeł, rzemieni, elementów rzemiosła i akcesoriów codziennego użytku związanych z dawnym transportem konnym. Wśród ciekawostek znajduje się choćby maska przeciwgazowa dla konia – przedmiot, który budzi zdziwienie, ale też przypomina o trudnych czasach XX wieku.

Muzeum nie jest zimnym skarbcem przedmiotów, lecz miejscem, które opowiada historie – o dawnych podróżach, o rzemieślnikach, którzy z pasją tworzyli każdy detal pojazdu, o świecie, który jeszcze nie znał dźwięku silnika. Dzieci odkrywają tu fascynujący świat dawnych wozów, a dorośli – często ze wzruszeniem – odnajdują wspomnienia z opowieści dziadków.

Za powstaniem tej niezwykłej kolekcji stoi dr Tadeusz Kołacz, pasjonat historii transportu konnego. Jego przygoda z kolekcjonowaniem zaczęła się w 1977 roku od zakupu pierwszej bryczki wyprodukowanej przez słynną manufakturę Schustala & Co. z Moraw. Z czasem zbiór systematycznie się rozrastał – o karety, wolanty, landolety, omnibusy, milordy, sanie i niezliczone akcesoria podróżne.

Często słyszę pytanie: skąd u gościa zajmującego się nowymi technologiami wzięło się zainteresowanie powozami? Otóż, bryczki towarzyszą mi od dzieciństwa. Niekiedy żałuję, że nie żyłem w czasach ulic wypełnionych stukotem kopyt o miejskie bruki , lśniących karet mknących środkiem jezdni, ciężkich furgonów wiozących beczki z piwem, lekkich kariolek unoszących eleganckie damy. Końcówkę tej epoki jeszcze zobaczyłem. Były to liczne wozy konne jeżdżące pod koniec lat pięćdziesiątych po ulicach Wrocławia, których obraz pozostał mi w pamięci.

W 1999 roku dr Kołacz odkupił zrujnowany osiemnastowieczny spichlerz w Galowicach i założył Fundację Gallen (nazwa pochodzi od przedwojennej nazwy miejscowości – Gallowitz). Dzięki jego determinacji budynek został uratowany, a w 2011 roku otwarto w nim Muzeum Powozów w Galowicach – miejsce, które dziś stanowi ważny punkt na muzealnej mapie Dolnego Śląska.

Placówka nie tylko ocala dziedzictwo dawnego rzemiosła, ale też tworzy część większej opowieści o historii transportu. Wraz z Muzeum Motoryzacji w Ślęzie i Muzeum Techniki i Komunikacji w Jaworzynie Śląskiej tworzy swoistą trylogię, prezentującą tysiąc lat ewolucji podróżowania – od konnych dyliżansów, przez kolej parową, aż po motocykle i samochody.

Ekspozycja jest przemyślanie rozłożona na kilku poziomach spichlerza. Każde piętro oferuje coś innego – od wozów użytkowych po luksusowe karety. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem lub samodzielnie, z pomocą aplikacji mobilnej czy drukowanych opisów. W weekendy oprowadzanie odbywa się o pełnych godzinach, co pozwala w pełni zanurzyć się w narracji muzealnej.

Muzeum żyje nie tylko historią – organizuje także lekcje muzealne, warsztaty edukacyjne i wydarzenia plenerowe. Na terenie obiektu znajduje się kawiarnia i wiata biesiadna, a przy większych okazjach można tu nawet urządzić spotkanie integracyjne, sesję zdjęciową czy kameralny koncert. Galowice potrafią połączyć kulturę z atmosferą sielskiego spokoju.

Jak tu dotrzeć?

Dojazd jest prosty – z Wrocławia wystarczy kierować się drogą na Żórawinę, a następnie na Galowice. Na miejscu czeka bezpłatny parking, zielony teren i przede wszystkim to, co najcenniejsze – autentyczny kontakt z przeszłością.

Zwiedzanie muzeum to nie tylko wędrówka wśród pięknych eksponatów, ale i spotkanie z historią pełną anegdot. Przewodnicy opowiadają o ciekawostkach związanych z każdym wozem, jego konstrukcją i właścicielami. Obiekt można odwiedzać we wtorki i piątki w godzinach 10.00–15.00 oraz w weekendy od 10.00 do 16.00, przy czym w soboty i niedziele oprowadzanie odbywa się o pełnych godzinach.

Muzeum Powozów w Galowicach – podróż w czasie do epoki rzemieślniczego kunsztu i elegancji. 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do