Reklama

Muzeum Sentymentów w Kowarach – podróż do czasów, które znamy i pamiętamy

03/03/2025 21:40

Wchodząc do Muzeum Sentymentów w Kowarach, czas przestaje płynąć. Znajdujemy się znów w świecie, w którym niedzielne poranki pachniały kawą parzoną w szklance z metalowym koszyczkiem, a dzieci z wypiekami na twarzy oglądały „Teleranek” na ekranie rubinowego telewizora. To miejsce to nie tylko wystawa – to wehikuł czasu, który przenosi nas wprost do mieszkań z epoki PRL-u i wczesnych lat 90.

Powrót do przeszłości

Muzeum Sentymentów w Kowarach to nie tylko zwykła wystawa – to wehikuł czasu, który przenosi odwiedzających do codzienności lat 70., 80. i 90. XX wieku. Wchodząc do środka, można poczuć się jak w dawnym mieszkaniu znajomych, cioci czy sąsiadki – w świecie, gdzie na ścianach wisiały makatki z życiowymi mądrościami, a niedzielne popołudnia pachniały kawą parzoną w szklance z metalowym koszyczkiem.

Kuchnia jak u babci – królestwo emaliowanych garnków

W kuchni babci wszystko ma swoje miejsce – tu stoi legendarny syfon na naboje, a tam młynek do kawy, który trzeba było mocno trzymać, żeby nie „tańczył” po stole. Na blacie leży wałek do ciasta, jakby przed chwilą babcia rozwałkowała na nim makaron do rosołu. Jest i lodówka Mińsk, a w niej – obowiązkowe szklane butelki z mlekiem, na których gruba warstwa śmietany aż prosi się, by zeskrobać ją palcem.

Pokój dziecięco-młodzieżowy – czas Atari i gum Turbo

A oto pokój, w którym wychowało się całe pokolenie. Nad łóżkiem plakat z „Gwiezdnych Wojen” albo Lady Pank, obok biurko z szufladą pełną kapsli, znaczków i karteczek do segregatora. Na półce kolorowe kasety magnetofonowe i magnetofon, który wciągał taśmy bez litości. W honorowym miejscu okazała kolekcja puszek zagranicznych piw. Kto ich nie zbierał?

Łazienka jak u ciotki – zapach mydła „Biały Jeleń”

Wchodzimy do łazienki i czujemy dobrze znany zapach – mydła „Biały Jeleń” i wody brzozowej. W rogu stoi pralka Frania, gotowa, by znowu zakręcić bębnem. Na ścianie półka z fiolkami po perfumach „Być Może” i dezodorantem „Brutal” – klasyka każdego męskiego wieczoru przed zabawą. A na wannie leży plastikowa miska do mycia nóg – bo kto wtedy miał kabinę prysznicową?

Gabinet prezesa – klimat poważnych rozmów

Jest i pokój prezesa – biurko ciężkie jak ówczesna biurokracja, na nim telefon z tarczą i czerwony notes, w którym można było znaleźć „ważne kontakty”. W szafce kryje się butelka wiśniówki – obowiązkowy element każdej służbowej narady. Sekretarka w sąsiednim pomieszczeniu ma maszynę do pisania, której stukot był nieodłącznym dźwiękiem tamtych czasów.

Muzeum Sentymentów to nie tylko ekspozycja – to podróż do czasów, które jeszcze tak niedawno były naszą codziennością. Każdy przedmiot tutaj opowiada historię – historię świąt spędzanych w gronie rodziny, zabaw na trzepaku i wieczorów przy radioodbiorniku, gdy cała rodzina słuchała audycji „Lato z Radiem”.

Dla jednych to nostalgiczna podróż w czasy młodości, dla innych – lekcja historii o świecie, który minął, ale wciąż żyje w naszych wspomnieniach.

Przygotowywana nowa ekspozycja – powrót do ery VHS i początków Internetu

Muzeum nie zatrzymuje się jednak na tym, co już zebrano – wciąż się rozwija i wzbogaca o nowe elementy. Już wkrótce zwiedzający będą mogli odwiedzić odtworzoną wypożyczalnię kaset video, przypominającą czasy, gdy wieczory filmowe zaczynały się od godzinnego przeglądania półek pełnych VHS-ów. To powrót do epoki, kiedy wybór między „Predatorem” a „Dirty Dancing” był poważnym dylematem, a zwrot kasety bez przewinięcia do początku groził surowym spojrzeniem pracownika wypożyczalni.

Drugą nowością będzie kafejka internetowa z przełomu wieków – miejsce, gdzie całe osiedla wpadały sprawdzić pocztę na Onet.pl, zagrać w „Counter-Strike’a” lub godzinami rozmawiać na Gadu-Gadu. Dźwięk modemu łączącego się z Internetem, skrzypiące krzesła i monitory CRT – to wszystko znajdzie się w nowej części ekspozycji, budząc sentyment tych, którzy pamiętają początki cyfrowej rewolucji.

Jeżeli ktoś posiada przedmioty związane z takimi punktami i chciałby się ich pozbyć to Muzeum Sentymentów, jest do tego najlepszym miejscem.

Dlaczego warto odwiedzić Muzeum Sentymentów?

To miejsce, w którym historia codzienności ożywa. Dla tych, którzy pamiętają czasy PRL-u i lat 90., to powrót do dzieciństwa i młodości. Dla młodszych pokoleń – okazja do zobaczenia, jak wyglądał świat bez smartfonów, Netflixa i szybkiego Internetu. Każdy przedmiot tutaj niesie za sobą opowieść – o kolejkach po meblościanki, pierwszych grach komputerowych i emocjach związanych z wypożyczeniem kasety na weekend.

Muzeum Sentymentów w Kowarach to miejsce, które warto odwiedzić, by na chwilę oderwać się od współczesności i zanurzyć w nostalgii. Jeśli chcesz na własne oczy zobaczyć, jak wyglądały dawne wnętrza, poczuć atmosferę minionych dekad – koniecznie tu zajrzyj!

Muzeum mieści się w Kowarach przy ul. Zamkowej 9. Wejście jest obok głównej bramy dawnej fabryki dywanów, a samo muzeum znajduje się na pierwszym piętrze.

Muzeum Sentymentów w Kowarach

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Monsm - niezalogowany 2025-03-09 21:15:13

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do