
Planujesz wędrówkę na Suchą Górę? Nie zapomnij zboczyć kilka kroków ze ścieżki, by odkryć jedną z najbardziej niezwykłych formacji skalnych w południowych Karkonoszach. Wiaterna – granitowy ostańec ukryty wśród lasów – zachwyca nie tylko kształtem przypominającym kamiennego strażnika, ale i intrygującą historią dawnej nazwy: Semmeljunge. To idealny punkt na chwilę odpoczynku z widokiem i odrobiną karkonoskiej magii.
Pomiędzy szczytem Suchej Góry a grzbietem opadającym w stronę Małego Szyszaka, w miejscu, gdzie karkonoski wiatr nie zna spoczynku, wznosi się skalna formacja o nazwie Wiaterna. Jej granitowe baszty wyrastają z ziemi niczym strażnicy dawnego porządku – milczące, nieruchome, a zarazem pełne ukrytej opowieści, którą zdaje się szeptać tylko wiatr. To niepozorne, a jednak pełne magii miejsce, stanowi jeden z najbardziej intrygujących zakątków południowo-zachodnich Karkonoszy.
Dziś znamy ją jako Wiaterną – nazwę tyleż dosłowną, co adekwatną. Wiatr bowiem rzeźbi tu przestrzeń niemal bezustannie, tańcząc między skalnymi szczelinami, szepcząc coś dawnym drzewom i wędrowcom. Ale niegdyś, na starych niemieckich mapach, widniało inne miano: Semmeljunge. Dla współczesnego ucha brzmi to niemal groteskowo – „chłopiec od bułek” – a jednak tak właśnie określano tę formację w czasach, gdy granic nie wyznaczały szlabany, lecz ślady butów i płochliwych kozic. Być może skała przypominała komuś z daleka postać niosącą kosz z pieczywem. A może była to lokalna metafora, która dawno już uleciała z pamięci, zostawiając jedynie dziwaczne echo w topograficznych dokumentach.
Wiaterna znajduje się na wysokości ok. 1070 m n.p.m., na południowo-wschodnim stoku Suchej Góry – mniej znanego, lecz urzekającego szczytu Karkonoszy, który nie ustępuje urodą bardziej popularnym miejscom. Z czeskiej strony, szlak prowadzi od Przełęczy Karkonoskiej, gdzie część trasy wiedzie fragmentem nigdy nie ukończonej Drogi Sudeckiej. Skały Wiaternej wyłaniają się nagle – jakby ktoś porzucił w lesie fragment kamiennego zamku. Najbardziej charakterystyczna baszta ma coś z posągu – przypomina zmurszałe, karkonoskie Moai, zwrócone twarzą ku dolinom.
Formacja jest dziełem natury – wiatru, mrozu, wody i czasu. To zespół granitowych ostańców z rozbudowaną strukturą spękań, kociołków wietrzeniowych i żłobień, jakby góra była nie tylko martwą skałą, ale i skórą, po której przetoczyło się tysiąc burz. Nie znajdziesz tu tłumów, straganów ani kolejek – jedynie ciszę, przełamaną tylko krzykiem myszołowa albo gromkim śmiechem wędrowców.
Dla piechurów, którzy zdobyli Suchą Górę, Wiaterna jest obowiązkowym przystankiem. Może nie najwyższym, nie najsłynniejszym – ale za to jednym z tych miejsc, które na długo zostają pod powiekami. To tu najlepiej smakuje kawa z termosu, rozmowa przy kamieniu, spojrzenie rzucone gdzieś na Śląski Grzbiet czy Mały Szyszak.
Kiedyś „Semmeljunge”, dziś Wiaterna – niezależnie od nazwy, to kawałek karkonoskiego dziedzictwa. Skała, która czuwa, milczy i pamięta. I może właśnie dlatego warto tu zajrzeć – żeby usłyszeć to, czego nie mówi nikt inny.
Na granicy wiatru i legend. Karkonoska Wiaterna.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.