Reklama

Smutny koniec wycieczki na Rozdroże Izerskie

28/10/2020 18:33

Emerytowany dyrektor mleczarni w Mierczycach k. Jawora, Albert Traupe wybrał się z żoną na jesienny spacer w okolicy Rozdroża Izerskiego. I właśnie tu dobiegła końca jego ziemska wędrówka, o czym przypomina mały, drewniany krzyż stojący przy Drodze Sudeckiej.

Przydrożny krzyż Alberta Traupe to jeden z maleńkich elementów fenomenu Izerskich pomniczków. Ukryte w lasach, często wśród bezdroży Gór Izerskich: krzyże, kamienie pamiątkowe i małe pomniczki, rozsiane wśród drzew i skał upamiętniają  różne wydarzenia – najczęściej tragiczne. Zwykle skromne i niepozorne, kryją w sobie historie życia i śmierci dawnych mieszkańców.

Historia o której przypomina drewniany krzyż, lekko skryty w zieleni pobocza Drogi Sudeckiej, wydarzyła się 83 lata temu. Albert Traupe emerytowany dyrektor mleczarni w Mierczycach k. Jawora (mieszkający wówczas w Jeleniej Górze) wybrał się 21 października 1937 na wycieczkę w okolice Rozdroża Izerskiego. Towarzyszyła mu żona oraz przyjaciel. Do schroniska na Rozdrożu Izerskim (Ludwigsbaude) przyjechali samochodem. Stamtąd wyruszyli na spacer po izerskim lesie.

Kim był Albert Traupe?

Urodził się w Negenborn koło Einbeck w Dolnej Saksonii. Po zakończeniu służby w armii cesarskiej objął posadę w zarządzie firmy prowadzącej mleczarnie w wielu miejscowościach Dolnej Saksonii. Z kolei od  września 1905 r. zarządzał mleczarnią w Mierczycach koło Jawora w powiecie legnickim. Jako dyrektor pracował tam do roku 1934. Odszedł z pracy ze względów zdrowotnych. Zaczął chorować na serce. W październiku 1934 r. przeprowadził się wraz z żoną do Jeleniej Góry.

Wkrótce do problemów z sercem dołączyła choroba skóry. Emerytowany dyrektor nie rezygnował jednak z aktywnego trybu życia. Chętnie podróżował i chodził na górskie wędrówki. Trzy dni przed wycieczką na Rozdroże Izerskie, wszedł na Śnieżkę. Jednak podczas spaceru po Izerach, 21. października 1937 roku nagle poczuł się źle. -"Nie będę dziś dobrym kompanem do wędrówki" - zakomunikował w pewnym momencie żonie i towarzyszącemu im przyjacielowi. Działo się to już podczas powrotu w stronę Ludwigsbaude. Po chwili Albert Traupe zasłabł. Współtowarzysze próbowali go cucić. Zatrzymywali też przejeżdżające samochody prosząc o pomoc w znalezieniu lekarza. To właśnie jeden z kierowców powiadomił lekarza uzdrowiskowego i kąpielowego z Bad Flinsberg (Świeradów Zdrój), doktora Sarawarę. Lekarz telefonicznie wezwał ambulans ze Szklarskiej Poręby a sam bez zwłoki pojechał na Rozdroże. Niestety na pomoc było za późno. Traupe już nie żył. Zrozpaczona małżonka nie chciała się pogodzić z diagnozą, żądała od doktora aby próbował ratować jej męża jakimś zastrzykiem. - To już jest koniec, jeżeli serce pęka, to już nie ma ratunku - miał odpowiedzieć dr Sarawara. Po chwili zgon dyrektora potwierdził też przybyły na miejsce lekarz pogotowia.

Traupego pochowano dwa dni później na cmentarzu w Mierczycach. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły przeszło 500 osób. Grób zachował się do dziś.

Wdowa zwróciła się do zarządcy lasów należących do Schaffgotschów, o zgodę na postawienie pamiątkowego krzyża w miejscu śmierci jej męża. Otrzymała taka zgodę, jednak krzyż postawiono dopiero w maju 1941 roku. Wyryto na nim napis : Tutaj zmarł dyrektor A. Traupe z Mertschütz

Opis na podstawie kroniki Hannesa Scholdana - ,,Mein Heimat Bad Flinsberg" . Krzyż znajduje się kilka metrów od szosy, po prawej stronie jadąc w kierunku Rozdroża Izerskiego, jakieś 1200 metrów przed nim.

Smutny koniec wycieczki na Rozdroże Izerskie

 

 

 

 

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wanderer - niezalogowany 2020-10-30 18:18:43

    Drewniany krzyż jest oryginalny, kilkanaście lat temu rodzina nakryła krzyż papą i zamocowała dobrze czytelną owalna tabliczkę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do