Reklama

Sobota w Muzycznej Chacie – muzyczna różnorodność na najwyższym poziomie

01/12/2025 12:50

Sobota przyniosła kolejną dawkę dobrej muzyki i dowód na to, że Chata Izerska w Szklarskiej Porębie potrafi być miejscem, gdzie dźwięki i ludzie znajdują wspólny rytm. W programie znalazły się koncerty zespołów W tym Sęk i IGA’cki Band — i obie występy potwierdziły, że to był strzał w dziesiątkę.

Choć pierwszym punktem programu był koncert Lecha Dyblika — o którym piszemy oddzielnie— to już od początku było jasne, że sobota przyniesie różnorodność, emocje i muzyczną jakość, którą trudno znaleźć gdziekolwiek indziej. Dyblik otworzył tę część wieczoru w sposób jedyny sobie właściwy: szczerze, mocno i bez filtra, z historiami wyrastającymi z życia, nie z dekoracji. Podniósł poprzeczkę bardzo wysoko — a jednak kolejne zespoły bez wahania ją dosięgnęły.

W tym Sęk wciągnął publiczność od pierwszych taktów. Zespół, który debiutował na scenie w 2005 roku na Giełdzie Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie, pokazał, że przez lata wypracował styl: melodyjny, lekki, z humorem, ale też z wyczuciem. Ich koncert w Chacie był mieszanką lekkości i refleksji: jedne utwory wywoływały śmiech, inne skłaniały do zadumy, a wszystkie niosły tę naturalność, którą publiczność wyczuwa natychmiast.  Ich brzmienie wypełniło salę, a reakcje ludzi mówiły wszystko — w wielu momentach publiczność śpiewała razem, a tam, gdzie musiała zapadła cisza, była to cisza pełna skupienia, nie znużenia. W tym sęk pokazali, że potrafią utrzymać uwagę od pierwszej do ostatniej minuty.

Gdy zabrzmiał pierwszy akord kolejnego występu, wiadomo było, że klimat się zmieni — ale w najlepszym możliwym kierunku. Na scenę wszedł IGA’cki Band, czyli formacja o portowym, morskim charakterze, której muzyka nie potrzebuje morza, żeby wywołać ten specyficzny żeglarski dreszcz. Zespół, prowadzony przez Igę i Jacka Wójcikiewiczów, ma w repertuarze autorskie utwory, które łączą folk, szantę i balladę, ale robią to bez banału — z wyczuciem i narracją, która przypomina, że dobra piosenka jest jak opowieść: musi mieć początek, drogę i sens.

Ten koncert w Chacie był dokładnie taki: prowadzący od melodii po melodię, od nastroju po nastrój, od opowieści po opowieść. Była lekka nostalgia, była energia, były momenty, w których publiczność machinalnie wystukiwała rytm butami o podłogę. W kilku utworach Iga pociągnęła salę za sobą tak, że nawet ci najspokojniejsi bujali się do dźwięków, które niosły echo portowego miasta i żeglarskiej wolności.

Oba zespoły — choć stylistycznie różne — idealnie wpasowały się w ideę Muzycznej Chaty: miejsce, gdzie liczy się szczerość, kontakt z publicznością i muzyka, która nie udaje nic ponad to, czym jest. W tym sęk i IGA’cki Band zasłużyli na pełne uznanie za zaangażowanie, profesjonalizm i otwartość wobec publiczności, która tego dnia była wyjątkowo uważna i serdeczna.

Drugi dzień zakończył się w tym samym duchu, w jakim się zaczął — z ludźmi, którzy nie chcieli wychodzić, z rozmowami przy stole, z gitarami, które jeszcze długo brzmiały po oficjalnym zakończeniu, i z poczuciem, że właśnie przeżyliśmy coś ważnego, choć bez wielkich słów.

Muzyczna Chata Izerska — po raz kolejny — udowodniła, że jest przestrzenią, w której artyści czują się docenieni, a publiczność słuchana. I dlatego tak bardzo chce się tu wraca.

Sobota w Muzycznej Chacie – muzyczna różnorodność na najwyższym poziomie

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 01/12/2025 21:44
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do