
W samym sercu Dolnego Śląska, zaledwie dziesięć kilometrów od Dzierżoniowa, w niewielkiej wsi Dobrocin, ukrywa się pałac, który mógłby opowiadać historie na kilka tomów. Dziś – zrujnowany, zapomniany, od lat pozbawiony blasku – wciąż hipnotyzuje swoją sylwetką i sprawia, że przechodzień, nawet ten przypadkowy, zatrzymuje się na dłużej. To jedna z tych dolnośląskich pereł, które czas potraktował wyjątkowo brutalnie, a mimo to – nie odebrał im duszy.
Historia tego miejsca sięga średniowiecza, gdy w Dobrocinie wznosił się jeszcze dwór Hochbergów – rodu, który odcisnął mocne piętno na dolnośląskich ziemiach. Pałac w swojej znanej nam formie powstał pod koniec XIX wieku, kiedy to nowy właściciel, Kuno von Portatius, przebudował i rozbudował dawny dwór w efektowną neogotycką rezydencję z charakterystycznymi wieżyczkami, szczytami schodkowymi i imponującą klatką schodową. Całość otoczył malowniczym parkiem z trzema stawami, kaplicą rodową i prywatnym cmentarzem – i w takim kształcie pałac przetrwał ponad sto lat.
Wewnątrz zachwycał układ amfiladowy, eleganckie sztukaterie, kominki z herbami i kaflowe piece – dziś już niestety w dużej części bezpowrotnie zniszczone.
Po wojnie los pałacu potoczył się według dolnośląskiego scenariusza: upaństwowienie, gospodarka rolna, przedszkole, sklep, mieszkania. Przez dziesięciolecia obiekt niszczał, zmieniał funkcje, nikt go nie remontował, nikt o niego nie dbał. Gdy w 2010 roku przeszedł w ręce prywatne, pojawiła się nadzieja – niestety, inwestor nie podjął działań. W 2015 roku pożar przesądził o dalszym losie – ogień strawił część wnętrz, pogłębiając agonię tego wyjątkowego miejsca.
Dziś pałac stoi zamknięty i pilnowany, choć nie brakuje śmiałków, którzy próbują się do niego dostać. Internet pełen jest zdjęć wykonanych ukradkiem przez miejskich eksploratorów, którzy z jednej strony dokumentują powolny rozpad, z drugiej – przypominają, że takie miejsca nie zasługują na zapomnienie.
Pałac w Dobrocinie wciąż jest wystawiony na sprzedaż – cena nie odstrasza, ale koszt ewentualnego remontu jest już inną bajką. To obiekt, który wymaga nie tylko milionów złotych, ale przede wszystkim pasji, determinacji i wizji. Można byłoby przywrócić mu życie jako hotel, centrum konferencyjne, dom spokojnej starości albo miejsce dla artystów – możliwości są, ale czasu coraz mniej.
Zabytki takie jak ten to nie tylko cegły i drewno – to historie ludzi, rodzin, wojen, miłości i tragedii. To kawałek duszy Dolnego Śląska, która wciąż gdzieś tam – w ruinach, w popękanych ścianach, w zapomnianych parkowych alejkach – próbuje przetrwać.
Czy znajdzie się ktoś, kto da pałacowi w Dobrocinie drugą szansę? Może to nie koniec tej opowieści.
Pałac w Dobrocinie leży we wsi Dobrocin (gmina Dzierżoniów), około 10–11 km na wschód od Dzierżoniowa i ok. 50 km od Wrocławia. Ze stolicy Dolnego Śląska najlepiej jechać tu droga DK-8 do Łagiewnik, tam skręcamy w prawo w DW 384 i jedziemy do Kołaczowa. Tam z kolei skręcamy w lewo kierując się na Roztocznik, gdzie obok kościoła św. Józefa, skręcamy ostro w prawo na Dobrocin.
Pałac w Dobrocinie – historia na krawędzi zapomnienia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie