
Woda płynąca pod górę i butelki toczące się w kierunku wzniesienia. Tajemnicza anomalia grawitacyjna, tzw. Punkt X znajdujący się w Karpaczu, to jedna z najsłynniejszych okolicznych atrakcji.
Zaskakująca i jak dotąd tajemnicza anomalia grawitacyjna, znajduje się w Karpaczu Górnym, dokładniej przy ulicy Strażackiej. Tablica znajdująca się nieopodal drogi, informuje turystę, że znajduje się on w miejscu gdzie przyciąganie ziemskie jest o 4% słabsze. Tak dotychczas usprawiedliwiano niezwykłe złudzenie optyczne, które na przestrzeni lat przyciągało uwagę zarówno turystów, jaki i poszukiwaczy niecodziennych zjawisk. Na tablicy informacyjnej znajduje się także krótki instruktaż. Dzięki niemu każdy ciekawski może wziąć udział w eksperymencie, który polega na zatrzymaniu pojazdu, wrzuceniu jałowego biegu i obserwacji, jak auto zaczyna się staczać w odwrotnym kierunku. Wszyscy mówią zgodnie, to działa. Na świecie nie brakuje miejsc gdzie zachodzą podobne anomalia, w okolicach Karkonoszy znajduje się jeszcze jeden, Izerski punkt antygrawitacyjny w Świeradowie-Zdroju. Na przestrzeni lat, powstało wiele opowieści z gatunku fantasy, nieprawdopodobnych uzasadnień i teorii spiskowych, które mają rzekomo tłumaczyć istnienie tego niezwykłego zjawiska. Karpacz nawiedziło ufo, podobno przy grawitacji majstrował również sam diabeł.
Niektórych może zatem rozczarować fakt, iż prawda jest daleka od tego typu wyjaśnień. Anomalią grawitacyjną w Karpaczu zainteresowali się przedstawiciele nauk ścisłych. Na podstawie badań podobnego odchylenia znajdującego się w Wałczu, wysnuto najbardziej prawdopodobną teorię, obalając dotychczasowe, w zasadzie niczym nie poparte domniemania. Punkt siedzenia wpływa na punkt widzenia - niezwykłe zjawisko znajdujące się przy ulicy Strażackiej, jest kwestią perspektywy. Anomalia grawitacyjna w Karpaczu to złudzenie optyczne, powszechnie znane pod nazwą magiczna górka lub magnetyczna górka. Polega ono na tym, że pozbawiony punktu odniesienia na horyzoncie mózg traci orientację, myląc przy tym wznoszenie z opadaniem. Żadne prawa fizyki nie zostały więc złamane, to tylko ludzkie mózgi, pozbawione perspektywy horyzontu, w oparciu o wadliwe przesłanki otoczenia, błędnie odczytują kierunek opadania drogi. Czy naukowe wyjaśnienie jednej z niezwykłości Karpacza sprawia, że dotychczasowa atrakcja stała się mniej interesująca? Otóż nie. Mimo wszystko przejeżdżając ulicą Strażacką, warto wziąć udział w eksperymencie, wrażenie pozostaje niezwykłe.
W Karpaczu grawitacja działa inaczej
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jakiekolwiek malowanie po skałach powinno skutkować wysoką grzywną(kretyńskie czaszki).