Reklama

Z Karkonoszy na dach Barcelony – kamyczek, który opowiada historię

16/05/2025 22:15

Czasem trzeba się wspiąć wysoko, by zrozumieć, jak małe rzeczy potrafią połączyć bardzo odległe miejsca. Na wzgórzu Turo de la Rovira, z którego rozciąga się panorama Barcelony zdolna odebrać mowę nawet najbardziej rozmownym turystom, zostawiliśmy... kamień. Ale nie byle jaki. To jeden z naszych karkonoskich kamyczków wędrowniczków z serii Karkonosze GO, który dzielnie reprezentował region na hiszpańskiej ziemi.

Ktoś mógłby zapytać: Co ma wspólnego Turo de la Rovira z Karkonoszami? I tu odpowiedź jest prostsza, niż się wydaje – łączy je pasja do odkrywania. W czasach, gdy podróże odbywają się nie tylko palcem po mapie, ale i duszą po wspomnieniach, małe symbole nabierają znaczenia. Karkonoski kamień w Barcelonie to nie akt zawłaszczenia przestrzeni, ale cichy ambasador gór, które uczą pokory wobec natury i radości z wędrówki. Nieważne, czy zdobywa się Śnieżkę, czy Turo – sedno tkwi w drodze.

I właśnie o to chodzi – żeby wzbudzać ciekawość, zasiać pytanie, które prowadzi dalej niż granice regionu.

Turo de la Rovira, z którego roztacza się panorama Barcelony godna pocztówek i marzeń, ma swoją historię punktu widokowego, a wcześniej – wojskowej baterii przeciwlotniczej. Właśnie tam nasz kamyczek znalazł miejsce. I może nie bez powodu – bo i w Karkonoszach punkty widokowe to świętość. A że z innych gór? Góry to przecież jedna rodzina – różnią się tylko dialektem wiatru i kolorem porostów.

Kto wie, może jakiś mieszkaniec Barcelony natknie się na ten symboliczny kamyk, wpisze „Karkonosze” w wyszukiwarkę i zapragnie sam zobaczyć, skąd pochodzi. Jeśli tak się stanie – misja zakończona sukcesem.  Bo Karkonosze GO to nie tylko zabawa z kamieniami.  To mikroskopijna forma dyplomacji kulturalnej, regionalny manifest w miniaturze. To  cicha opowieść o regionie, który – choć wydaje się być tylko skrawkiem południowo-zachodniej Polski – potrafi dotrzeć naprawdę daleko.

Może ktoś, kto go zauważy, zapyta, skąd pochodzi. Może sięgnie po mapę. A może – i na to liczymy – trafi kiedyś do Szklarskiej Poręby, Piechowic czy na Halę Szrenicką i powie: Fue una piedrecita mágica la que me guió hasta aquí . (To zaczarowany kamyczek mnie tu zaprowadził.)

Z Karkonoszy na dach Barcelony – kamyczek, który opowiada historię

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 17/05/2025 08:03
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do