Reklama

Cmentarz ewangelicki w Bystrzycy. Pamięć umiera wraz ludźmi.

29/10/2021 18:38

Kontynuując nasze wędrówki po zapomnianych poniemieckich cmentarzach w regionie trafiliśmy na pozostałości po cmentarzu ewangelickim w Bystrzycy koło Wlenia.

Bystrzyca to długa, łańcuchowa wieś w Dolinie Bobru na Pogórzu Kaczawskim położona wzdłuż krętej drogi lokalnej z Wlenia do Bełczyny. Nie brakuje tu ciekawych zabytków świadczących o dawnej świetności wsi.

W bezpośrednim sąsiedztwie dawnego kościoła ewangelickiego (obecnie kościół Matki Boskiej z Lourdes) znajdują się pozostałości cmentarza ewangelickiego. Założony został prawdopodobnie w XVIII wieku wraz z przebudową pobliskiego dworu na kościół. Obecnie większość grobów jest zdewastowana, noszą ślady rabunkowych wykopów, płyty nagrobne zniszczone. Niestety najnowsza historia cmentarzy ewangelickich na naszych terenach jest zwykle taka sama. Są najczęściej zamienione w pobojowisko.

Jednak nawet te kilka nagrobków, które zachowały się jako takim stanie są dowodem, że przed laty było to wyjątkowo piękne miejsce. Przetrwała m.in płyta nagrobna (w formie monumentu) Roberta Müllera - weterana wojen: prusko - austriackiej 1866 i prusko - francuskiej 1870/71 oraz jego żony Christiane Müller zd. Kiesler.

Skromniejszy nagrobek z wyrzeźbionym krzyżem i gałązką oliwną należy do Heinricha Weihrmicha, właściciela domu i jego żony Christiane z domu Hamke.

Na cmentarzu znajduje się również pomnik żołnierzy poległych w I wojnie światowej. Pomnik przed laty zniszczony i zdewastowany w ostatnich latach został częściowo zrekonstruowany. Zwraca uwagę jego ciekawa, owalna bryła i zwieńczenie z krzyżem.

Historia tej tradycji ma swoje korzenie w "Wezwaniu” śląskiego poety i żołnierza Teodora Koernera, poległego w 1813 roku w bitwie pod Lützen : „Vergiß, mein Volk, die treuen Toten nicht ” (Nie zapomnij, mój narodzie, o wiernych zabitych).

Jednak obecność pomników poświęconych poległym żołnierzom na masową skalę i w zasadzie stworzenie kanonu powszechnych upamiętnień przypadło na czas I wojny światowej i pierwszych lat po jej zakończeniu. Wynikało to po części z faktu, że w większości przypadków żołnierzy grzebano w zbiorowych mogiłach w okolicy frontu. Rodziny nie miały możliwości sprowadzania zwłok i organizacji pochówku. To z kolei rodziło potrzebę stworzenia miejsc pamięci o tych, którzy z wojny nie wrócili.

Cmentarz ewangelicki w Bystrzycy. Pamięć umiera wraz ludźmi.

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do