Reklama

Ruiny bazy paliwowej w Raszówce. Ponure dziedzictwo zimnej wojny

03/11/2025 13:21

W głębi lasów między Lubinem a Legnicą, nieopodal stacji kolejowej Raszówka, kryją się pozostałości jednej z największych baz paliwowych na Dolnym Śląsku. Dziś to teren zarośnięty, cichy, miejscami złowrogi – z betonowymi resztkami, zapadniętymi zbiornikami i śladami po niegdysiejszej potędze militarnej. A przecież jeszcze kilkadziesiąt lat temu to miejsce było sercem logistycznym radzieckich wojsk stacjonujących w Polsce.

Pierwszy etap budowy bazy rozpoczął się tuż przed wybuchem II wojny światowej, na potrzeby Wehrmachtu i Luftwaffe. W lesie, około 500 metrów od stacji kolejowej – wówczas noszącej nazwę „Verderheide”, dziś Raszówka – powstał dobrze zamaskowany kompleks magazynowy z własną bocznicą kolejową. W pierwszym stadium użytkowania obiekt zajmował około 24 hektary powierzchni i składał się z dwunastu naziemnych zbiorników paliwa o pojemności około 60 tysięcy litrów każdy. Niemcy wykorzystywali go jako strategiczny punkt zaopatrzenia frontu w paliwa i smary.

Reklama

Po zakończeniu wojny teren bez większych przerw przejęła Armia Radziecka. I to właśnie w okresie zimnej wojny baza rozrosła się do rozmiarów małego miasteczka wojskowego. Powierzchnia wzrosła do około 65 hektarów. Dodano setki podziemnych zbiorników paliwowych – według niektórych źródeł aż 635 cystern – a także rozbudowano zaplecze garażowo-warsztatowe, wzniesiono hale techniczne, sieć rurociągów i nowe odcinki dróg. Rosjanie utrzymywali tu strategiczny zapas paliw dla jednostek stacjonujących w Legnicy i na całym Dolnym Śląsku.

Reklama

1 września 1993 roku, po oficjalnym opuszczeniu Polski przez wojska radzieckie, Raszówka z dnia na dzień przestała mieć gospodarza. Państwo nie potrafiło szybko ustalić, kto odpowiada za majątek po armii. Część działek przekazano później tzw. zabużanom w ramach rekompensat, ale zanim sprawy własnościowe się wyjaśniły, teren został całkowicie porzucony.

Nie minęło wiele czasu, gdy w okolicy pojawili się szabrownicy. W zbiornikach pozostały tysiące litrów paliwa – ropa, benzyna, a nawet paliwo lotnicze. Miejscowi szybko odkryli, że wystarczy kilka węży i kanistrów, by „interes” zaczął się kręcić. Raszówka stała się na kilka lat prawdziwym paliwowym Eldorado. Z okolicznych wsi zjeżdżali ludzie po tanie paliwo, a w lesie pojawiały się samochody ciężarowe, cysterny i beczki.

Reklama

Kiedy zapasy się skończyły, ruszyło drugie eldorado – tym razem złomowe. Zniknęły kable, rury, zbrojenia i całe konstrukcje. Budynki rozbierano cegła po cegle, a betonowe drogi rozkuwano, by odzyskać stal. Nikt nie pilnował, nikt nie nadzorował. Państwowy majątek znikał z dnia na dzień, rozkradany do gołej ziemi.

Dziś Raszówka przyciąga głównie pasjonatów historii, eksploratorów i miłośników opuszczonych miejsc. W betonowych resztkach odnajdują echa minionej epoki – fragmenty rur, zardzewiałe beczki, ślady dawnych napisów cyrylicą. To miejsce, które przypomina, jak ogromne zaplecze militarne miała tu Armia Radziecka, i jak bezradne okazało się polskie państwo, gdy ten kolos nagle się zwinął.

Reklama

Ruiny w Raszówce są dziś świadectwem bezhołowia lat 90., ale też pomnikiem zimnej wojny. Czasem wśród drzew można jeszcze usłyszeć echo pociągu sunącego bocznicą, który przywoził paliwo dla armii, która już dawno zniknęła.

Po kilku latach z dawnej bazy pozostały tylko ruiny – fundamenty, zapadnięte bunkry i zardzewiałe włazy po zbiornikach. W ziemi do dziś tkwią pozostałości rurociągów i betonowe komory. W wielu miejscach długo czuć było jeszcze zapach paliwa. Badania środowiskowe wykazały skażenie gruntu substancjami ropopochodnymi, co utrudnia jakiekolwiek zagospodarowanie terenu.

Reklama

Gmina Lubin próbowała uporządkować sytuację. W 2024 roku przyjęto plan zagospodarowania dla części działek, zakładający możliwość przekształcenia terenu pod usługi. Problemem pozostaje jednak kosztowna rekultywacja i brak inwestora gotowego wziąć na siebie odpowiedzialność za ten ekologiczny balast.

Ruiny bazy paliwowej w Raszówce. Ponure dziedzictwo zimnej wojny

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do