
Dziś trudno uwierzyć, że dawna fabryka cegły klinkierowej w północnej części Nowogrodźca (Ołdrzychowie), jest obiektem wpisanym do rejestru zabytków.
Klinkiernię w Ołdrzychowie założył Josef Hersel w 1864 roku, po tym jak 10. lat wcześniej odnalazł złoże glinki ceramicznej. Zakład do wypalania cegieł używał tradycyjnych w XIX wieku pieców komorowych. Wypalanie w takim piecu trwało około dwóch tygodni, podczas których uzyskiwano bardzo wysoką temperaturę - przekraczającą 1200 stopni C. Dzięki temu powstawał materiał o dużej wytrzymałości i odporności na uszkodzenia mechaniczne . Ponadto tutejsi ceramicy potrafili doskonale wykorzystywali niezwykłe walory gliny ze złoża „Słowiany”. Jej unikalne właściwości umożliwiały uzyskiwanie szerokiej palety barw cegieł, od jasnych kolorów ceglastych do ciemnych brązów, zbliżonych do grafitu.
Zakład na przełomie XIX i XX wieku zatrudniał około 200 osób. Na jego potrzeby w 1904 roku uruchomiono nawet przystanek kolejowy z bocznicą na linii kolejowej Lwówek Śląski - Zebrzydowa (Jelenia Góra - Żagań).
Oprócz cegieł klinkierowych produkowano tu jeszcze płyty chodnikowe, szkliwione płytki ceramiczne, ceramiczne pustaki a nawet nagrobki i przeróżne elementy dekoracyjne. W roku 1880 zakład rozbudowano i wyposażono w nowoczesny piec systemu Hofmana z tzw. płomieniem kroczącym. Przestrzeń robocza pieca miała postać pierścienia, wewnątrz którego przebiegał kanał ogniowy. Piec Hofmana był pierwszym piecem o działaniu ciągłym, tzn. takim, w którym nie wygaszano ognia, a wsad pozostawał nieruchomy, natomiast „przesuwał się ogień”.
Po drugiej wojnie światowej kontynuowano produkcję. W klinkierni Ołdrzychów proces technologiczny w zasadzie nie ulegał zmianie do samego końca istnienia zakładu a więc do roku 2005. Niestety dziś zabytkowy zakład przedstawia obraz kompletnej ruiny, bardziej pasującej do scenerii filmu wojennego. W tle natomiast przewija się wątek upadłościowych "działań" ostatniego właściciela. Po zaprzestaniu produkcji klinkiernia stawała się własnością przypadkowych spółek, które były nieuchwytne pod adresem siedziby i nigdy nie odbierały korespondencji.
Obecnie klinkiernia to jedna wielka ruina i nielegalne składowisko, niebezpiecznych dla środowiska naturalnego, śmieci. To także miejsce, gdzie często odpady są podpalane.
Opuszczona klinkiernia w Nowogrodźcu - Zrujnowany zabytek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewne informacje podane powyżej są nie zgodne z rzeczywistymi faktami: - zakład zaopatrywał się w glinę z kopalni MILIKÓW, którą dowożono do zakładu konnymi wozami. Kopalnia istniała do lat 70-ch. Złoże Kopalnię "Słowiany" otwarto dopiero w roku1975, która istnieje do chwili obecnej. - ostatni wypał produkcji odbył się w marcu 2010 roku. - znalazł się inwestor, który był zainteresowany kupnem zakładu klinkierni "Ołdrzychów" oraz kopalni "Słowiany", lecz Syndyk masy upadłościowej nie chciał rozdzielać majątku upadłości. Inwestor ten chciał produkować rury kamionkowe o średnicy 300mm, które miały być używane w budowie kanalizacji. - ponadto dużym problemem dla każdego inwestora były 12 budynków wpisanych do rejestru zabytków. Pracowałem w Klinkierni "Ołdrzychów" do 2014 roku, łącznie 25 lat na stanowiskach kierowniczych, i mogę podzielić sie z moimi wiadomościami. Mój kontakt: [email protected]
Bywałem w tej cegielni wiele razy bo pracowałem w FCB Jopek w Bytomiu przez 24.5 roku do 2014r. Jopek był ostatnim właścicielem tej cegielni. Dużo by pisać o tym dlaczego fabryki Jopka upadły. Piękne budynki na całym zakładzie były. Syndyk zrujnował ten zakład skoro nie chciał sprzedać w całości. Wyroby z tego zakładu nie miały konkurencji w Polsce pod względem wytrzymałości i różnorodności . Pozdrawiam kolegę.