Reklama

Stacja kolejowa w Siedlęcinie - Przystanek Wielkiej Ucieczki

09/07/2021 11:26

Stacja kolejowa w Siedlęcinie leżąca przy malowniczej linii kolejowej Doliny Bobru, była podczas drugiej wojny światowej niemym świadkiem epizodu wielkiej ucieczki alianckich jeńców wojennych.

Poniżej Panorama 360. Można oddalać, przybliżać i obracać się dookoła, w górę i w dół. Miłego oglądania ( niektóre panoramy potrzebują kilku sekund aby się prawidłowo wgrać)

Stację wybudowano w 1906 roku. Kolej Doliny Bobru otwierano etapami. Pierwszy pociąg do Jeżowa Sudeckiego dotarł 1 października 1906 roku. W zamyśle budowniczych tego dnia miało nastąpić otwarcie odcinka już do Siedlęcina ale kilka dni wcześniej doszło do osunięcia się nasypu i kolejową premierę trzeba było skrócić. Pociąg z Jeżowa do Siedlęcina odjechał jednak już 9 października 1906 roku. Uruchomienie przejazdów na całej trasie miało miejsce 28 sierpnia 1908 roku.

Dwupiętrowy budynek postawiła firma murarska Beer z Jeleniej Góry. Filigranowy budynek przystanku jest utrzymany w konwencji stylistyki turystyczno - uzdrowiskowej i jest bliźniaczo podobny do przystanku kolejowego w Jeżowie Sudeckim. Skromny w założeniu obiekt składał się z korpusu i dwóch skrzydeł.

Całość przykryto ceramicznym dachem. Szczegółem architektonicznym charakterystycznym dla wszystkich budynków stacyjnych Kolei Dolin Bobru, było pionowe odeskowanie ścian magazynu spedycyjnego. Z kolei parterowe okno korpusu stacji, wieńczy eliptyczny łuk, zdobiony opaską z granitowych kamieni.

Elewacja parteru jest ceglana, na pierwszej kondygnacji otynkowana a poddasze wykonane w konstrukcji szkieletowej. Na stacji w Siedlęcinie (Boberröhrsdorf) panował względnie duży ruch pasażerski. W roku 1929 roku sprzedano tu prawie 34 tysiące biletów.

Niewielka stacja okazała się być jednym z pośrednich celów podczas Wielkiej Ucieczki alianckich lotników ze Stallagu Luft III w Żaganiu.  W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku z obozu specjalnie przygotowanym podkopem wydostało się 81. jeńców (40 Brytyjczyków, 9. Kanadyjczyków,  6. Polaków, 5. Australijczyków, 4. Nowozelandczyków i kilkunastu pilotów innych narodowości).

Jedna z grup ucieczkowych była przygotowana do podróży koleją. Było to 12. lotników, prowadzonych przez Polaka Jerzego Mondscheina. Udając urlopowych robotników miejscowego tartaku, dotarli do stacji kolejowej w Trzebowie (Tschiebsdorf), gdzie w wsiedli do pociągu jadącego w kierunku południowym. Wszyscy wysiedli na stacji w Siedlęcinie. Tu grupa się rozdzieliła a uciekinierzy próbowali przedostać na tereny czeskiego protektoratu. Niestety po upływie dnia większość z nich znalazła się w niemieckim areszcie w Jeleniej Górze.

Stacja kolejowa w Siedlęcinie - Przystanek Wielkiej Ucieczki

 

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    nurek - niezalogowany 2021-07-09 17:47:50

    Fajna stacja, ciekawe czy da się na niej zrobić kupę? Bo u nas na dworcu we Wrocławiu nie, gdyż mieszkańcy ukradli wszystkie deski sedesowe. Dlatego cały dworzec jest obsrаny niczym parapet po przelocie stada gołębi. Wpiszcie w Google" "Robią kupy na podłogę, kradną deski sedesowe. To przez nich toalety na dworcu zamknięto". Tam więcej na ten temat.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Michał Dadełło - niezalogowany 2021-07-09 18:22:57

    Dlatego nie uruсhamiajcie bezpośrednich pociągów z Wrocławia, bo przyjadą tamtejsze wsiury zza Buga i zasyfią i zasrаją całe góry. Właśnie mamy taki przykład na Dolnym Śląsku. Koleje Dolnośląskie uruchomiły ostatnio program "Lato z KD", w ramach którego można pojechać za darmo autobusem nad Stawy Milickie. Efekt? Wrocławska biedota (której jak wiadomo nie stać na normalne bilety) masowo ruszyła na wakacje i co mamy? Zatrutą rzekę Barycz i katastrofę ekologiczną w całej Dolinie Baryczy w której w śmiеrdzącej wodzie ryby pływają do góry brzuchami (wpiszcie w Google: "Dolina Baryczy zatruta rzeka w śmierdzącej wodzie ryby pływają brzuchami do góry"). Ostatnie doniesienia mówią, że przyczyną tej olbrzymiej katastrofy są bakterie kałowe. Jak widać, wsiury zza Buga do tej pory nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak toaleta i srаją prosto do rzeki (albo myją w niej swoje brudne tyłki). Na efekty nie trzeba było długo czekać.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do