
Wzgórze Ryszarda (niem. Wilhelmshöhe) wznoszące się nad Bolkowem to miejsce wciąż owiane mrokami wojennych tajemnic.
W przeszłości Wzgórze Ryszarda było nazywane Szubienicznym Wzgórzem (niem. Galgenberg). W jego najwyższym punkcie (383 m n.p.m.) stała widoczna z niemal każdej ulicy miasta murowana szubienica.
Swą obecną nazwę wzgórze zawdzięcza właścicielowi rycerskiego majątku, Richardowi Kramstowi z Wolbromka, który w połowie XIX w. wybudował na wzniesieniu aleje spacerowe. W 1888 r. rząd zezwolił na wycinkę części drzewostanu i stworzenie na wcześniejszym terenie leśnym parku. Oficjalne nazwą tego terenu stał się Park Miejski, znajdowały się w nim alejki, ławki i altany.
Najbardziej tajemniczy okres przypada jednak na czasy II wojny światowej. Miłośnicy historii od dziesiątek lat spekulują na temat tego co się mieści u podnóża Wzgórza Ryszarda w Bolkowie.
W latach 1939-1940 na terenie obecnego boiska znajdowało się 10 baraków przeznaczonych dla służb budowlanych III Rzeszy, po drugiej stronie stały także baraki administracyjne. W latach 1937-1944 na wzgórzu obozowało Hitlerjugend, do ich obozu prowadziła stylowa nieistniejąca dziś brama.
Ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że w czasie wojny wydrążono tu sztolnie, w których pracowali więźniowie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.
Wiemy z pewnością, że działała tu filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Powyżej znajdowały się baraki, filia tego obozu. Wszystko jest troszeczkę owiane tajemnicą, natomiast dotarliśmy do dokumentacji wykonanej w czasie II wojny światowej, zatem ta struktura wyrobisk jest nam teoretycznie znana, chcemy ją ocenić i zweryfikować – mówił w ubiegłym roku doktor Tomasz Stolarczyk z Fundacji Archeologicznej „Archeo”.
Władze Bolkowa, które były inicjatorem badań zadbały o to, by były one prowadzone zgodnie z prawem, w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Oczekiwano, że uda się odnaleźć pozostałości dawnej produkcji. Według wcześniejszych doniesień w podziemnych korytarzach miały znajdować się m.n beczki z ropopochodną substancją.
Poszukiwacze pod nadzorem archeologa udało się przebić do podziemi w czerwcu ubiegłego roku. Jednak zamiast artefaktów z przeszłości... znaleźli jedynie list w plastikowej butelce. Jego autorem był, nieżyjący już dziś Mieczysław Bojko z Mysłakowic. Z treści tej nietypowej korespondencji wynika, że przez cztery lata (2005 - 2009) samodzielnie eksplorował bolkowskie sztolnie. Jednak w 2009 roku wysadził wejście do nich. Jako powód podał konflikt z samorządowcami. Ponieważ wykonywanie robót strzałowych bez zezwolenia jest nielegalne, takie działania uznano za próbę zatarcia śladów nielegalnej eksploracji oraz zaboru historycznego wyposażenia wyrobisk.
Na pewno były elementy torowisk, stare tory, zwrotnice. Były elementy wierteł i maszyn wiertniczych. O tych rzeczach wiem na pewno, bo to wynika z dokumentacji zdjęciowej z lat dziewięćdziesiątych-dwutysięcznych... z tych okresów, kiedy te sztolnie były dostępne. - mówił burmistrz Bolkowa Grzegorz Kucab na antenie radia Wrocław.
Na początku XX w. na zachodnim zboczu góry istniała bardzo popularna, skierowana w stronę miasta kawiarnia Arsenał (niem. Blockhaus Caffe), jednak w 1945 r. wysadzili ją Rosjanie, a drewniane wyposażenie spalili w kuchni polowej. Do dzisiaj zachowały się ruiny fundamentów. W tym czasie na wzgórzu znajdował się nieistniejący obecnie transformator.
Na południowo-wschodnim zboczu wzgórza miało swoją strzelnicę Bolkowskie Bractwo Kurkowe, do dnia dzisiejszego pozostały tylko ruiny.
foto: Paweł Pawlak
Wybierasz się w Karkonosze? Poniżej mapa atrakcji turystycznych w regionie. Kliknij w prawy górny róg na mapie aby otworzyć
Tajemnice Wzgórza Ryszarda
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie