
Szkielety bloków osiedla sowieckiego garnizonu w dzielnicy Ploužnice (Ralsko). Osiedle Ploužnické powstało po 1968 kiedy po interwencji w Czechosłowacji, czerwonoarmiści zajęli pobliskie lotnisko Hradczany (dziś też opuszczone). Rosjanie wynieśli się stąd w 1991 roku. Część bloków została sprzedana ale sześć z nich oraz duży budynek szkoły pozostały puste i zrujnowane.
Osiedle pozostawione przez wojska sowieckie w Ploužnicy w Ralsku do dziś jest określane mianem miejscowości wykluczonej społecznie. Chociaż mieszka tu około 600 osób, nie znajdziemy tu lekarza, sklepów ani szkoły.
Drzewa zarastające dziś dawne osiedlowe ulice sprawiają, że panuje tu atmosfera podobna do naszego Pstrąża czy nawet ukraińskiej Prypeci. Martwe szkielety budynków, skrywające się za coraz bujniejszą roślinnością sprawiają, że miejsce możne spodobać się fanom urbexu. Przy wietrznej pogodzie grzechoczą blaszki na dachach i balkonach, połamane okna i drzwi trzepoczą na wietrze i jest dość upiornie; cisza bez wiatru jest równie niesamowita.
Ziemia niczyja. Tak przez jakiś czas nazywano Ploužnice. Wynikało to między innymi z wysokich wskaźników przestępczości. Sześć bloków i szkoła opustoszały po odejściu żołnierzy radzieckich trzydzieści lat temu i od tego czasu niszczeją. Wyposażenia opuszczonych mieszkań już dawno nie ma, zniknęły podobnie jak metalowe okucia i okna. Pozostały tylko szkielety budynków mieszkalnych. Jedynie resztki plakatów czy tapety na ścianach przypominają, że kiedyś tętniło tu życie.
Ściany niektórych mieszkań do dziś są jeszcze oklejone starymi, radzieckimi gazetami z początku lat 80. ubiegłego wieku. Tu naprawdę czuć jeszcze oddech siermiężnego socjalizmu. Dziś pewnie mało kto pamięta, ale takie wyklejanie ścian gazetami, było swoistym sposobem na termoizolację. Prawda, Izwiestija, Sovetskij Soldat służyły tu jako podkład do tapet.
Taką tapetą wówczas starano się również zapobiegać przemarzaniu mieszkań. Ciekawe są też pozostałości starannie ułożonych bladoniebieskich mozaik na elewacjach domów.
Osiedle Ploužnické powstało po 1968 roku, kiedy na ówczesny poligon wojskowy Ralsko wkroczyły wojska radzieckie. Osiedle posiadało również własną ciepłownię, która je zaopatrywała w ogrzewanie i ciepłą wodę. Każdy pięciopiętrowy budynek ma pięć wejść na klatki schodowe i po trzy mieszkania na każdym piętrze. Czyli w sumie 450 pustych mieszkań.
Kiedyś był to zupełnie inny świat, do którego czeskim mieszkańcom nie wolno się nawet było zbliżać. Świat Armii Radzieckiej, nieproszonego okupanta, który zachowywał się tutaj tak, jakby nigdy nie powinien go opuścić. Około 1,5 km od osiedla znajdowało się tajne lotnisko, a nawet linia kolejowa z oficjalnie nieistniejącą stacją, na którą potajemnie przyjeżdżały pociągi prosto z Rosji.
Dziś po tym wszystkim zostały ruiny budynków o niezrozumiałych kształtach i przeznaczeniu, gleba zanieczyszczona ropopochodnymi, amunicja porozrzucana po lasach, drogach i torach wiodących znikąd donikąd i przede wszystkim gorzkie poczucie, że teraz nikt nie wie, co z tym zrobić.
Kilkaset metrów od opuszczonego osiedla stoi gmach opuszczonej szkoły dla dzieci czerwonoarmistów. Niszczeje od 2004 roku stając się obecnie oazą graficiarzy. Mimo to miejsce jest bardzo fotogeniczne, być może dlatego, że jest wyjątkowe.
Osiedle Duchów - Ploužnice w Ralsku
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie