
U Zabitého mládence - to miejsce w lesie pod Raspenavą gdzie stoi jeden z najstarszych pomniczków w Górach Izerskich. Upamiętnia śmierć Antonína Neumanna, 16. letniego chłopca, który zginął tu 18 lipca 1825 roku, zamordowany przez nieznanego sprawcę.
Fenomen izerskich pomniczków. Ukryte w lasach, często wśród bezdroży Gór Izerskich: krzyże, kamienie pamiątkowe i małe pomniczki, rozsiane wśród drzew i skał upamiętniają różne wydarzenia – najczęściej tragiczne. Zwykle skromne i niepozorne, kryją w sobie historie życia i śmierci dawnych mieszkańców.
Choć od tej zbrodni mija 198 lat pamięć o nim wciąż jest żywa wśród mieszkańców Raspenavy i Oldřichova v Hájích. Historię zabójstwa piętnastoletniego czeladnika kowala Antonína Neumanna, który został tu ograbiony i zamordowany 18 lipca 1825 r. (według innych źródeł 10 lipca tego samego roku), zna doskonale wielu mieszkańców. Jak dotrzeć do pomniczka szczegółowo wskazał nam przypadkowo zagadnięty strażak z Oldřichova v Hájích.
Antonín Neumann urodził się 16 listopada 1809 r. w domu przy kuźni Gottfrieda Mäussela w Hejnicach. Później miał przejąć ten zawód od swojego dziadka, więc w 1824 r. rozpoczął u niego terminowanie. Kiedy jednak jego dziadek zmarł, musiał kontynuować terminowanie w innym warsztacie kowalskim – a najbliższy wówczas znajdował się w Libercu. Rodziców w Hejnicach odwiedzał tylko w soboty i niedziele.
W dniu śmierci przeszedł przez Mníšek i Oldřichov w Hájach, i Starą Trasą Pielgrzymkową, którą na przestrzeni wieków przemierzały dziesiątki tysięcy pielgrzymów z Czech i Saksonii zmierzających do cudownej Matki Boskiej Hejnickiej, podążał do domu rodzinnego. Jego zmasakrowane ciało z pętlą na szyi w jamie pod krzakiem maliny, znalazły dzieci z Raspenavy. Chłopiec został pochowany 21 lipca 1825 roku na starym hejnickim cmentarzu.
Później w miejscu jego śmierci stanął kamienny pomnik z obrazem i krzyżem. Znajduje się kilka metrów od Starego Szlaku Pielgrzymkowego przed miejscem, w którym przecina linię kolejową z Oldřichova do Raspenavy. I choć zamordowany młodzieniec był zwykłym czeladnikiem kowalskim, to jednak przez wiele lat tysiące ludzi modliło się nad miejscem jego śmierci o spokój jego duszy. Niewielu ludzi ma tak wielu pobożnych orędowników po śmierci. Również na blaszanym obrazie, który przedstawia włóczęgę uderzającego chłopca kamieniem w głowę unosi się postać świętego, być może po to, by uśmierzyć śmiertelny strach młodego ucznia w jego ostatnich chwilach życia.
Oprócz niepewnej „śmierci Klogerta” w rejonie Bedřichova „Zabity młodzieniec” jest najstarszym pomnikiem w czeskich Górach Izerskich. Jego kamień przetrwał, ale obraz na nim został zniszczony przez deszcze i zimy w Górach Izerskich, tak że w ciągu półtora wieku był kilkakrotnie naprawiany i przemalowywany. Nic więc dziwnego, że napis na obrazie wskazywał także różne daty śmierci Antonína Neumanna: 10 i 18 lipca. Jeśli jednak prawdą jest, że szedł odwiedzić rodziców w sobotę to....obie daty nie są poprawne, wypadały bowiem odpowiednio na niedzielę i poniedziałek.
Obraz był ostatnio odnawiany w 2021 roku, a jego czeski napis głosi: „Ten jeden z najstarszych pomników Gór Izerskich, zwany „U zabitého mladence”, został wzniesiony ku pamięci ucznia ślusarza Antonína Neumanna, który tu został zabity i okradziony 18.07.1825 przez nieznanego mordercę.
Stara niemiecka inskrypcja błagała pielgrzymów o modlitwę za duszę zamordowanego chłopca, a oryginalny wizerunek przypominał przechodniom tylko stare przykazanie: Nie zabijaj!"
Od czasu tego tragicznego wydarzenia, miejsce to cieszyło się złą sławą wśród okolicznych mieszkańców. Ludzie przychodzili tutaj poważni, milczący, a czasem przestraszeni - bali się chodzić po opustoszałych lasach wokół Raspenavy, w których jeszcze w połowie XIX wieku grasowali rabusie. Zabójcy Antonina nigdy nie odnaleziono.
Pomnik zabitego młodzieńca - historia nigdy nie wyjaśnionej zbrodni
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie