Trójgarb – wieża z widokiem na połowę Sudetów.

Jeśli masz wolne popołudnie, chcesz solidnie się przewietrzyć, a przy okazji stanąć oko w oko z panoramą, której nie powstydziłby się pilot śmigłowca – kierunek jest jeden: Trójgarb. Ta potrójna kulminacja w Górach Wałbrzyskich skrywa nie tylko ciekawą historię, ale też jedną z najbardziej udanych inwestycji turystycznych Dolnego Śląska ostatnich lat – nowoczesną wieżę widokową, która wygląda jak geometryczne dzieło sztuki rzucone na szczyt przez jakiegoś architekta-awangardzistę.

Na szczycie Trójgarbu (778 m n.p.m.) czeka na nas imponująca, 27-metrowa wieża widokowa. Zbudowana na planie trójkąta – symbolicznie nawiązującym do trzech sąsiadujących gmin: Czarnego Boru, Starych Bogaczowic i Szczawna-Zdroju – wyróżnia się nowoczesną, ale przyjazną formą. Materiały? Stal, beton i drewno modrzewiowe – połączenie trwałości i estetyki. Na górę prowadzi 160 schodów, a po drodze mijamy aż pięć platform widokowych. Każda na innej wysokości – idealna, by złapać oddech i sprawdzić, jak rośnie panorama. A co widać z góry? W pogodny dzień – Karkonosze z majestatyczną Śnieżką, Rudawy Janowickie, Góry Sowie, a nawet Sky Tower we Wrocławiu i Ślężę. Miejscowi mówią, że można tam zobaczyć pół Dolnego Śląska – i to nie jest przesada.

Przy wieży znajdziemy ławki, tablice informacyjne i wiaty – to część większego projektu Ekomuzeum „Wokół Trójgarbu”. Całość robi świetne wrażenie – to nie „przypadkowa atrakcja”, ale przemyślana inwestycja, która rzeczywiście zachęca do odwiedzin. Wejście na wieżę jest bezpłatne, obiekt czynny cały rok, oświetlenie działa dzięki energii słonecznej. Brzmi dobrze? Bo tak właśnie jest.

Pierwsza wieża stanęła tu już w 1882 r., finansowana przez Martina Englera (restauracja „Złota Kotwica”). Towarzyszyła jej parterowa gospodka/schronisko. Zniknęły po II wojnie światowej.  Później istniała krótko wieża triangulacyjna – również zniknęła. W grudniu 2018 r. oficjalne otwarcie „futurystycznej” wieży w ramach projektu Ekomuzeum nosiło element tłumu – około 500 osób mimo mglistej pogody.

Start: leśny parking w Lubominie

Najwygodniejszym punktem wyjścia jest leśny parking w Lubominie, dobrze oznakowany, z dojazdem asfaltowym i miejscem na kilkanaście samochodów. To właśnie stąd wyrusza najkrótsza trasa na Trójgarb – ok. 2 km, czyli mniej więcej godzina spokojnego marszu w górę. Ale uwaga: masz do wyboru dwa warianty.

Zielony czy żółty? Wybór należy do Ciebie

Od razu za parkingiem rozwidlenie. Na prawo odbija zielony szlak – zdecydowanie bardziej stromy i wymagający. Prowadzi przez zwarte partie lasu, pnie się ostro w górę, chwilami po kamieniach i korzeniach, ale oferuje poczucie, że „robisz trasę” jak należy. Dla osób o lepszej kondycji – strzał w dziesiątkę.

Lewym ramieniem pnie się szlak żółty – dłuższy o kilkaset metrów, ale zdecydowanie łagodniejszy, prowadzący wygodną leśną drogą o minimalnym nachyleniu. Idealny dla rodzin z dziećmi, seniorów, a także dla rowerzystów (choć ostatni odcinek może wymagać prowadzenia roweru).

Oba warianty łączą się ok. 800 metrów przed szczytem, przy węźle szlaków i drewnianej wiacie – miejscu dobrym na chwilę odpoczynku przed końcowym podejściem.

Zdecydowanie tak. Trójgarb to przykład, jak powinna wyglądać turystyka z głową: szacunek dla przyrody, wygodna infrastruktura, zero tandety i maksimum widoków.

Jeśli szukasz krótkiej, ale satysfakcjonującej wycieczki – nie tylko dla siebie, ale też na rodzinne wyjście, randkę albo spontaniczny wypad z aparatem – leśny parking w Lubominie i 2 km podejścia to brama do jednego z najciekawszych punktów widokowych Sudetów.

Tylko jedno ostrzeżenie: po wejściu na wieżę możesz nie chcieć z niej zejść. Widok wciąga.

Trójgarb – wieża z widokiem na połowę Sudetów.