Reklama

Kamień pamięci Mariana Bylicy w Karpaczu

08/11/2022 23:44

Niepozorny głaz przy ulicy Myśliwskiej w Karpaczu upamiętnia Mariana Bylicę, powieszonego w tym miejscu przez hitlerowców w styczniu 1943 roku.

Okoliczności tej historii nie są tak do końca znane a jej różne wersje oparte są po części na wspomnieniach starszych mieszkańców Karpacza, po części na domysłach.

W latach 40. w niemieckim Krummhübel (Karpaczu) oraz Brückenberg (Karpacz Górny) przebywało wielu Polaków przywiezionych tu na roboty przymusowe. Na terenach włączonych do Trzeciej Rzeszy władze niemieckie nie prowadziły dobrowolnej rekrutacji robotników przymusowych. Wywózki do Niemiec miały charakter zaplanowanych akcji. W oparciu o imienne listy przygotowane przez urzędy pracy, wzywano osoby przeznaczone do wyjazdu do stawiennictwa w urzędach pracy. Wiele osób wysyłanych do pracy pochodziło z akcji pacyfikacyjnych i wysiedleńczych. Oświęcim był miastem, które w październiku 1939 roku zostało włączone do III Rzeszy.

Marian Bylica pochodził właśnie z Oświęcimia. Kiedy trafił do Karpacza, trudno powiedzieć. W każdym razie pracował jako fryzjer w willi Alpenveilchen.

To sprawiło, że miał sporo swobody i w zasadzie bez większych problemów poruszał się po terenie kurortu. Młody, przystojny Polak a w dodatku świetny fryzjer, podobał się kobietom. Według jednej z wersji spodobał się jednej z miejscowych Niemek i wdał się z nią w romans. Dla nich to była miłość, dla hitlerowskich urzędników – hańba rasowa. Za intymne kontakty z Niemkami, polskim robotnikom przymusowym groziła śmierć. Zakochana Niemka dostarczyła ponadto Bylicy odbiornik radiowy na którym słuchał angielskiego radia. Po pewnym czasie zapał Mariana do Niemki jednak osłabł, podobno pod wpływem Polki, która przybyła tu z jednym z kolejnych transportów przymusowych robotników. Odrzucona niemiecka kochanka doniosła więc na Bylicę do Gestapo, wspominając jednak tylko o odbiorniku radiowym. Marian został skazany przez "doraźny sąd" na śmierć przez powieszenie. Wkrótce jednak romans też wyszedł na jaw i kochliwa Niemka trafiła do obozu koncentracyjnego.

Według innej wersji rzecz się miała nieco inaczej. Marian Bylica zaprzyjaźnił się z niemieckim (lub włoskim) rodzeństwem, mieszkającym w Brückenberg (Karpaczu Górnym). Przy czym znajomość z Margaretą miała nieco inny charakter niż ta z jej bratem Lorenzem. W tej wersji gestapo poinformować miała matka dziewczyny. Przy czym znów jako dominujący powód wskazywane jest słuchanie radia BBC. Margaretę i jej brata również aresztowano i wysłano do obozu.

I choć obie wersje nieznacznie się różnią to kończą się tak samo. 22 stycznia 1943, na gałęzi drzewa przy ulicy Myśliwskiej Marian Bylica został powieszony. Po wojnie propaganda PRL pomijała wątek BBC ale udowadniała jeszcze, że był komunistą co również wystarczyłoby Niemcom do wydania wyroku śmierci. Młody Polak tuż przed wyrokiem miał krzyknąć : Niech Żyje Polska! . Według innej wersji miał się nawet wdać w polemikę ze swoimi oprawcami, mówiąc: Będziecie mieli o jednego Polaka, tylko o jednego wroga mniej. Dziś jednak prawdziwości tych relacji nie sposób dowieść.

Dzień odsłonięcia pamiątkowej tablicy wspomniały Nowiny Jeleniogórskie nr 19 z 16 maja 1962 r.) : „Odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci ofiary faszyzmu w Karpaczu”  W ubiegłą niedzielę, dnia 6 maja br. odbyła się w Bierutowicach uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej ku czci MARIANA BYLICY, ofiary faszyzmu II wojny światowej. O godzinie 12-tej na udekorowanej flagami narodowymi ulicy Kąpielowej, w miejscu stracenia Mariana Bylicy, zgromadziły się delegacje zakładów pracy, przedstawiciele Prezydiów Rad Narodowych, Partii, Wojska i harcerstwa oraz młodzieży szkolnej. Po okolicznościowych przemówieniach przedstawicieli ZBOWiD-u, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej Zbigniew Fedorowicz dokonał odsłonięcia kamiennej tablicy pamiątkowej.  Po złożeniu kwiatów pod tablicą zabrał głos w imieniu Komitetu Miejskiego PZPR w Karpaczu tow. Daniel Szpacenko, a następnie zast. przew. Prezydium MRN, Mieczysław Dąbrowa. Nakreślił on sylwetkę Mariana Bylicy, młodego bojownika i konspiratora działającego w Karpaczu w latach wojny wśród wywiezionych tu na przymusowe roboty Polaków. Mówca zakończył zdaniem M. Bylicy wypowiedzianym do Niemców przed straceniem go: „Będziecie mieli o jednego Polaka mniej, mniej tylko o jednego wroga”. Uroczystość zakończono wierszami rewolucyjnych poetów w recytacji uczniów miejscowej szkoły. Na ręce matki Mariana Bylicy, obecnej na uroczystości, złożono wiele słów współczucia. Patronat nad miejscem stracenia powierzono młodzieży ze szkoły podstawowej w Bierutowicach.

Kamień pamięci Mariana Bylicy w Karpaczu

 

 

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do