
Hugo Uberschaer był emerytowanym pruskim policjantem i pułkownikiem z czasów I wojny światowej. W kwietniu lub w maju 1945 roku nie chcąc uciekać przed Rosjanami, zastrzelił się nad własnoręcznie wykonaną dla siebie płytą nagrobną. Miał wówczas 75 lat. Na płycie do dziś brakuje daty śmierci.
Dziś gdyby nie stare fotografie pewnie nikt by nie uwierzył, że ta niewielka wioska była niegdyś tętniącym życiem miastem, co więcej uchodzącym za jedno z najpiękniejszych w Sudetach. Teraz pozostało zaledwie kilka domów z samotnym kościołem, jednym ocalałym obiektem, gęstej przed laty zabudowy rynku. Wokół widać za to fundamenty kamienic i piwnice dworu.
Hugo Uberschaer mieszkał w domu nr 25, który nie miał szans przetrwać z uwagi na szkody górnicze. Sam nagrobek jednak, położony nieco na uboczu, na niewielkim wzgórzu, gdzie stał niegdyś mały domek myśliwski, przetrwał niemal w stanie nienaruszonym.
Niewiele dziś wiadomo o samym Uberschaerze, po za tym, że pochodził ze Górnego Śląska z Pszczyny. Podczas I wojny światowej dosłużył się stopnia pułkownika w armii niemieckiej. Prawdopodobnie osiedlił się w Miedziance już jako policyjny emeryt. W policji był porucznikiem.
Dokładna data jego śmierci też nie jest znana. Część źródeł wspomina, że stało się to tuż przed wkroczeniem Rosjan do Miedzianki wiosną 1945 roku a część, że dopiero po ogłoszeniu przymusowego wysiedlenia Niemców w 1946 roku. Tak czy inaczej wszyscy są zgodni co do jednego, Hugo Uberschaer ani uciekać ani wyjeżdżać z Miedzianki nie chciał. Znajomym miał powiedzieć, że starych drzew się nie przesadza (miał 75 lat). Założył więc galowy mundur pruskiej policji i się zastrzelił. Jego ciało złożono do krypty, którą sam sobie wybudował. Trumnę przykryto płytą z wyrytymi przez niego inskrypcjami wśród których jest odniesienie do Psalmu 70 z Pisma Świętego.
Racz mnie wybawić, o Boże;
Panie, pospiesz mi na pomoc!
Niech się zawstydzą i okryją rumieńcem
ci, którzy godzą na moje życie.
Niech się cofną okryci wstydem
ci, którzy z nieszczęść moich się weselą.
Niechaj odstąpią okryci hańbą,
którzy [mi] mówią: «Ha, ha»2.
Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, co Ciebie szukają.
Niech zawsze mówią: «Bóg jest wielki!»
ci, którzy pragną Twojej pomocy.
Ja zaś ubogi jestem i nędzny,
Boże, szybko przyjdź mi z pomocą!
Tyś wspomożyciel mój i wybawca:
nie zwlekaj, o Panie!
Do nagrobka trafić nie jest trudno ale dojście jest dość problematyczne z uwagi na to, że teren jest ogrodzony drutem kolczastym.
Nagrobek Hugo Uberschaera. Mniej znana historia Miedzianki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie