Jak to się robi w Czechach. Rokytnice nad Jizerou bronią się przed deweloperką. Zamrożony rozwój miasta.

Leżące po drugiej stronie Karkonoszy Rokytnice na Jizerou obroniły przed Czeskim Naczelnym Sądem Administracyjnym zakaz budowy, który od listopada 2021 roku praktycznie uniemożliwia powstawanie nowych obiektów w mieście.

Sąd odrzucił skargę kasacyjną firmy Rocket Nice One, która zgodnie z rejestrem handlowym zajmuje się wynajmem nieruchomości, mieszkań i lokali niemieszkalnych. W Rokytnicy nad Jizerou spółka posiada grunty, na których nie może realizować swoich planów z powodu wydanego zakazu zabudowy. Miasto ogłosiło zakaz budowy na całym swoim terytorium. Powodem jest planowane połączenie terenów narciarskich i zajęcie rzadkich łąk.

- Jest tu ogromny nacisk na budowę obiektów rekreacyjnych - mówi burmistrz Petra Matyáša, według którego obecnie dotyczy to ponad 160 domów jednorodzinnych przeznaczonych do indywidualnego wypoczynku. „Kto ma pozwolenie na budowę, może budować. Są też wyjątki, takie jak przyłącza, prace konserwacyjne i tym podobne” – dodał Matyáš.

Zamknięcie przestrzeni budowlanej praktycznie uniemożliwia budowę nowych domów w Rokytnicy. Zakaz jest wprowadzony czasowo do momentu uchwalenia zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i powinna obowiązywać najpóźniej do dnia 30 października 2023.

Zmiana planu zagospodarowania przestrzennego będzie uwzględniać opinie Administracji Karkonoskiego Parku Narodowego, np. w związku z ochroną siedlisk łąkowych wokół miasta. W ramach projektu Natura 2000 Karkonoski Park Narodowy (KRNAP) wyznaczył maksymalną powierzchnię siedlisk, na których można jeszcze budować.

Firma najpierw odwołała się do Sądu Okręgowego w Hradcu Králové, który jednak utrzymał zakaz budowy w mocy. Usunął tylko niewielką jego część, który regulował udzielanie zwolnień i faworyzował inwestorów, którzy mają umowę o współpracy z miastem. W ślad za tym wpłynęła skarga kasacyjna, według której zamknięcie przestrzeni budowlanej naruszyło uzasadnione oczekiwania spółki. 

Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego ograniczenie działalności budowlanej na terenie gminy nie odbiega jeszcze od dopuszczalnych ram czasowych. Sąd przypomniał, że głównym powodem zakazu budowy była ochrona środowiska, a bliskość parku narodowego utrudnia planowanie przestrzenne.

Bez ogłoszenia wspomnianego zamknięcia budowa indywidualnych obiektów rekreacyjnych, sprawiłaby, że terenów pod ich budowę zabrakłoby w ciągu dwóch lat. - Nazywa się to domem rodzinnym, ale miejscowi tu nie budują. Tu nikt nie kupi działki za cztery miliony koron. To wczasowicze, którzy nic nam nie wnoszą i dodatkowo obciążają infrastrukturę. To nas najbardziej martwi” – ​​wyjaśnia swoją niechęć burmistrz Matyáš.

Nie wszyscy mieszkańcy popierają jednak ten zakaz. Nie dziwię się, że młodzi ludzie wyjeżdżają. Co oni mają tu robić? Nikt za nich nic nie zrobi. Tu nie ma pracy i będzie coraz gorzej” – komentuje miejscowy przedsiębiorca Petr Udatný, który prowadzi w Rokytnicy serwis narciarski. Według niego zakaz budowy jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Sam planował budował stawu retencyjnego ale procedury są na razie nie do przebrnięcia.

Jak to się robi w Czechach. Rokytnice nad Jizerou bronią się przed deweloperką. Zamrożony rozwój miasta.