Położone w leśnym wąwozie nad potokiem Dubnický Janovické poustevny przez blisko dwa stulecia były miejscem modlitwy, pielgrzymek i lokalnej duchowości. Po 1945 roku niemal całkowicie zniknęły z lokalnej świadomości – opuszczone, zarastające, pozbawione ludzi, którzy je tworzyli. Dopiero w ostatnich dekadach odzyskały swój charakter dzięki pracy lokalnych pasjonatów. To historia o tym, jak miejsce może umrzeć wraz ze swoją społecznością i jak mimo wszystko potrafi się odrodzić.
Janovické poustevny należą do tych miejsc, które nie zwracają na siebie uwagi. Leżą na uboczu, w niewielkim leśnym wąwozie nad potokiem Dubnický, ukryte między Janovicami v Podještědí a południowym skrajem Gór Łużyckich. A jednak kryją historię, w której spotykają się religijna tradycja, powojenne pęknięcie kulturowe i cicha, współczesna odbudowa pamięci. To jedna z tych opowieści, które pokazują, jak wiele w krajobrazie zależy od ludzi – i jak szybko miejsce może zniknąć z mapy świadomości, jeśli znikną ci, którzy je tworzyli.
Zgodnie z przekazem ludowym, pierwsza pustelnia pojawiła się tam już w połowie XVIII wieku. Po likwidacji klasztoru dominikańskiego w Janovém (Jablonné v Podještědí), w 1788 roku dwaj mnisi — Thomas i Valerián — osiedlili się tam: wznieśli drewnianą pustelnię i w skale wydrążyli szereg komór i nisz. Pod najwyższą skałą wykuto kaplicę z miejscem zwanym „Bożym Grobem” (jeskyně Boží hrob), a nad skałą ustawiono prosty drewniany krzyż. Miejscowi mnisi poświęcali się zbieraniu ziół i leczeniu okolicznych mieszkańców, a także przekazywaniu nauk religijnych (na podstawie tradycji św. Zdzisławy i nauk kościelnych). Po ich śmierci zostali pochowani w pobliżu pustelni.
W 1834 roku miejsce zostało ponownie poświęcone i rozpoczęto organizować pielgrzymki. W 1864 nowy właściciel ziemski ufundował kalwarię — wykuto ścieżkę schodkową prowadzącą pod skarpę, zawieszono również obrazy Drogi Krzyżowej na otaczających drzewach. Od tamtej pory Janovické poustevny zyskały rangę lokalnego miejsca pielgrzymkowego
Wszystko przerwał rok 1945. Po wysiedleniu niemieckiej ludności z tej części Czech zniknęła społeczność, która przez pokolenia dbała o leśne kapliczki i pielgrzymkowe szlaki. Nowi mieszkańcy nie znali historii miejsca, nie odczuwali z nim żadnej więzi, a pustelnia – ukryta w lesie, bez gospodarza – zaczęła zarastać i niszczeć. Okres komunistyczny tylko przyspieszył ten proces: nie było politycznej woli, by utrzymywać „nieoficjalne” miejsca kultu, a krzyż, kaplica i wykute nisze skazano właściwie na powolne zapomnienie. Paradoksalnie, jedynymi regularnymi bywalcami zostali lokalni włóczędzy, dla których opuszczone groty były bardziej romantyczną kryjówką niż przestrzenią religijną.
Dopiero pod koniec XX wieku sytuacja zaczęła się odwracać. Lokalna grupa pasjonatów wzięła poustevny pod opiekę: teren uporządkowano, kaplicę odnowiono, dojścia poprawiono, a historię miejsca wydobyto z niepamięci. Dziś Janovické poustevny znów są punktem na mapie – nie głośnym ani spektakularnym, ale z pewnością wartym odwiedzenia. To kameralne, nastrojowe miejsce, w którym wciąż czuć oddech dawnych pustelników i ciężar powojennej historii, która potrafiła na kilka dekad wymazać całe kulturowe dziedzictwo.
Kto tam trafi, ten zrozumie, że wcale nie potrzeba wielkich sanktuariów, by poczuć, jak historia splata się z lasem. Wystarczy niewielka dolina, kilka nisz w piaskowcu i świadomość, że nawet zapomnienie ma swój koniec – jeśli znajdą się ludzie gotowi je odwrócić.
Jak dojechać?
Najłatwiej dojechać tu przez przejście graniczne Szklarska Poręba Jakuszyce i dalej przez Harrachov, Tanvald, Jablonec nad Nisou, Liberec i dalej międzynarodową (bezpłatną) drogą E442 Liberec – Děčín – Ústí nad Labem. Na wysokości Rynoltic skręcamy ostro w lewo w stronę Janovic wv Podjestedi.Do pustelni prowadzi żółty szlak z Janovic.
Janovické poustevny – pustelnia, która zniknęła z pamięci i wróciła do życia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie