Po górskich szlakach nie zjeżdżamy na sankach

Pogoda sprzyja zabawom na śniegu. W Karkonoszach nie brakuje miejsc, które przeznaczone są do aktywnego, ale i bezpiecznego spędzania czasu. Zjeżdżanie szlakami górskimi na sankach bądź jabłuszkach jest zabronione. Dlaczego?

Zjeżdżanie po szlakach turystycznych, szczególnie z takim ekwipunkiem, jest zabronione. Tego typu zabawy stwarzają ogromne zagrożenie zarówno dla nas samych, jak i dla osób trzecich. Wyślizgana powierzchnia drogi zdecydowanie utrudnia przemieszczanie się piechurom, co więcej, może skutkować bolesnym upadkiem, skręceniem czy nawet złamaniem kończyny. Należy mieć świadomość iż, poprzez utrzymującą się minusową temperaturę, takie lodowisko staje się twarde. W zamarznięte i śliskie podłoże ciężko wbić rączki, nie wspominając już o butach. Niebezpieczne zabawy zaobserwowano kilkukrotnie na drodze prowadzącej ze szczytu Śnieżki do Domu Śląskiego.

Turyści zjeżdżali tam na jabłuszkach i sankach, od czasu do czasu asekurując się łańcuchami rozciągniętymi na całej długości szlaku czerwonego. Chwytanie się łańcuchów przy osiągnięciu tak dużej prędkości, może skutkować groźnym wypadkiem i długotrwałym leczeniem. Nie trudno również spaść w przepaść, pokiereszować siebie i osobę idącą z naprzeciwka. Mało realne jest również wyhamowanie bez uszczerbku na własnym i czyimś zdrowiu. GOPR co roku apeluje, zjeżdżanie szlakami górskimi na sankach, czy też na jakimkolwiek innym sprzęcie, przeznaczonym do poruszania się po śniegu i lodzie, jest lekkomyślne i niebezpieczne, a co najważniejsze, również zabronione. W Karpaczu czy Szklarskiej Porębie nie brakuje miejsc na zimową eskapadę. Są one bezpieczne i przystosowane dla każdego, nawet najmłodszego turysty.

Po górskich szlakach nie zjeżdżamy na sankach