Reklama

Szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich w Mokrzeszowie - Mroczna legenda Lebensbornu

16/11/2023 23:25

Monumentalny, neogotycki gmach szpitala robi dziś przygnębiające wrażenie. Dostojne mury skrywają ponadto mrocznie historie przeplatane równie mrocznymi legendami.

Budowę szpitalnego gmachu, nazywanego potocznie pałacem, ukończono w 1886 roku. Właściciel Mokrzeszowa (dawniej  Kunzendorf), barona von Jakoby-Klöst, przekazał fundusze na jego budowę joannitom – Zakonowi Kawalerów Maltańskich zwanych szpitalnikami. Baron zastrzegł jednak, że w obiekcie ma powstać szpital i dom starców.

Placówka dysponowała 85 łóżkami, a połowa dostępnych miejsc docelowo przeznaczona była dla osób umysłowo chorych. Podczas pierwszej wojny światowej do zdrowia dochodzili tu niemieccy piloci. W okresie międzywojennym w zasadzie już od 1918 roku, szpital w Mokrzeszowie pełnił rolę sanatorium. W 1926 roku Zakon Maltański nie był w stanie już utrzymać szpitala i sprzedał budynki żydowskiemu bankierowi. Źródła niemieckie lakonicznie wspominają, że nowy właściciel zrujnował majątek i wyjechał ale ponieważ stało się to na początku lat trzydziestych, kiedy do władzy doszli naziści a Żydzi zaczęli być prześladowani, można mieć pewne wątpliwości co do tych relacji.

W 1938 roku znacjonalizowany obiekt został przekazany we władanie Związkowi Dziewcząt Niemieckich (Bund Deutscher Mädel) czyli żeńskiej sekcji Hitlerjugend, jako dom czynszowy.  Głównym zadaniem BDM było fizyczne i duchowe wychowanie dziewcząt w duchu myśli politycznej NSDAP. Na początku organizacja ta miała charakter propagujący nowoczesny obraz kobiety jako samodzielnego członka wspólnoty narodowej. W latach późniejszych położono głównie nacisk na wychowanie tradycyjne polegające na przygotowaniu dziewcząt do roli gospodyni domowej. W ostatnich latach istnienia BDM dziewczęta skupione w tej organizacji pełniły funkcję pielęgniarek w szpitalach polowych oraz służyły w różnorakich siłach pomocniczych w niemieckich miastach (np. przy organizacji schronów przeciwlotniczych).

Tutaj też miała się zaczynać bardziej mroczna legenda szpitala w Mokrzeszowie. Z czasem bowiem miał stać się jednym z ośrodków Lebensbornu, o czym również wspominają niemieckie źródła. Lebensborn (Źródło Życia), oficjalnie funkcjonował jako opiekuńczo-charytatywne stowarzyszenie. W praktyce w swoich założeniach miał stworzyć odpowiednie warunki do „odnowienia krwi niemieckiej” i „hodowli nordyckiej rasy nadludzi”, w sieci swoich ośrodków. Członkami Lebensborn mogli zostać jedynie Niemcy aryjskiego, potwierdzonego pochodzenia, czyli czystej krwi. Łączono w pary wyselekcjonowanych mężczyzn i kobiety „przeznaczonych do rozmnażania”. Opiekowano się też samotnymi aryjskimi kobietami i łączono ich z reproduktorami. Dzieci z takich ciąży przekazywano potem rodzinom niemieckim, m.in. rodzinom SS. Dokonywano eugeniki, czyli selektywnego rozmnażania dla utrzymania czystości rasy. Prawdziwy Aryjczyk musiał być sprawny, zdrowy i nieobciążony genetycznie. To właśnie takich małych Niemców Himmler chciał „hodować” w ośrodkach Lebensborn.

Istniały plotki rozpowszechniane zarówno podczas wojny, jak i po wojnie, że ośrodki Lebensborn były haremami dla wysokich funkcjonariuszy SS i NSDAP, którzy korzystali ze swobody seksualnej pod pozorem płodzenia „najwartościowszych rasowo” dzieci. Nie znaleziono jednak żadnych dowodów potwierdzających te pogłoski.

Z kolei 15 sierpnia 1942 roku Himmler wydał tzw. „Rozkaz do ostatnich synów”. Na jego podstawie młodzi bezdzietni esesmani mieli być wzywani z frontu, aby jak najszybciej spłodzić potomstwo i tym samym nie stać się „ostatnimi synami”. Dotyczyło to zarówno żonatych, jak i nieżonatych. Seks miał się odbywać w ośrodkach prowadzonych przez Lebensborn, a na matki wybierano młode kobiety kierowane tam przez Służbę Pracy dla Rzeszy i Związek Dziewcząt Niemieckich.

W ośrodkach znajdowały się także dzieci spoza Niemiec, w tym polskie, siłą odebrane rodzicom, które były przekazywane potem rodzinom niemieckim. Szacuje się, że w ten sposób zgermanizowano około 200 tys. dzieci.

W 1945 roku szpital zajęły wojska radzieckie. Sowieci kwaterowali tu do 1947 roku. Później znajdował się tu zespół szkół rolniczo-ogrodniczych, internat, a także Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Rolniczego. W latach 90. pałac został przejęty przez gminę Świdnica, a następnie sprzedany (1995 rok). Nowym właścicielem obiektu został Alexander D. z Bawarii. Były obietnice dotyczące wielkich remontów, a po dziś dzień nie zrobiono nic. Prokuratura postawiła właścicielowi zarzuty i wystawiła za nim list gończy.

Dziś opuszczony obiekt jest popularny wśród fanów urbexu. A nocą podobno wciąż słychać tu jęki rannych lotników i płacz dzieci.....

Szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich w Mokrzeszowie - Mroczna legenda Lebensbornu

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do