
Niemal bajkowa budowla pałacu w Kościelnikach Górnych jest doskonale widoczna z drogi prowadzącej z Lubania do Leśnej. Obiekt pomimo opłakanego stanu wciąż czaruje swym pięknem.
Kościelniki Górne (Ober Steinkirch) to wieś łańcuchowa będąca fragmentem długiego ciągu osadniczego. Leży na Pogórzu Izerskim, na północno zachodnim krańcu Wzgórz Radoniowskich. Pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi 1335 roku.
Pierwszy dwór w miejscu obecnego pałacu powstał prawdopodobnie w XVII wieku. Pierwsza poważna rozbudowa wzbogacona już o założenia pałacowe miała miejsce w XVIII wieku. Natomiast przebudowa i modernizacja, która nadała mu zachowany do dziś kształt, została przeprowadzona w latach 1866 - 1867, po tym jak majątek nabyła rodzina von Carnap (wcześniej rezydowali tu von Witzlebenowie).
Pałacowi nadano wówczas, w zgodzie z panującą wówczas modą eklektyczny charakter, łącząc w swobodny sposób kilka stylów. Najbardziej jednak rzuca się w oczy próba nawiązania do francuskiego neoromantyzmu. Budowla pomimo, że dziś kompletnie zrujnowana przykuwa oczy niezwykłą dbałością architektoniczne detale. Baśniowy wygląd nadają mu bogato zdobione elewacje, oprawy okienne, mnogość wieżyczek, ozdobne kominy. Niegdyś w pustych dziś galeryjkach, znajdowały się neoromantyczne płaskorzeźby. Niestety zostały rozkradzione. Na fasadzie budynku znajdował się też herb, rodziny von Carnap, ostatnich właścicieli majątku. Jednak jak wspominają okoliczni mieszkańcy, pozostawał niezabezpieczony więc w końcu spadł i się rozbił.
Pałac po II wojnie światowej zaadaptowano na potrzeby PGR. Urządzono tu biura oraz kilka mieszkań. Od 1987 obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. Od 2004 roku ma prywatnego właściciela, ale to właśnie wówczas zaczęły się dla tej budowli ciężkie czasy.
Wnętrze pałacu to już kompletna demolka. Skute tynki, zerwane posadzki, rozwalone ściany. To co się tutaj działo nie przypomina remontu. Podobne zdanie musiał mieć Wojewódzki Konserwator Zabytków. W 2008 roku zarzucił on właścicielowi, że:
Na terenie kompleksu pałacowego będąc zobowiązany do uzyskania w drodze decyzji zezwolenia na przeprowadzenie prac remontowych na terenie pałacu (…) dokonał prac remontowych polegających na zbijaniu tynków, odkrywaniu posadzek, zdemontowaniu boazerii stolarki drzwiowej i okiennej, wyburzaniu ścianek działowych i wybudowaniu nowych, demontażem wszelkiego rodzaju instalacji, demontażu podsufitek na poddaszu.
Stwierdzone zniszczenia i w zasadzie porzucenie pałacu bez żadnego zabezpieczenia były przedmiotem dwóch procesów sądowych, które właściciel pałacu przegrał. Trudno jednak przypuszczać, żeby kary grzywny miałyby go skłonić do zmiany stanu rzeczy. Zresztą od dłuższego czasu przebywa w Niemczech i nie ma z nim od trzech lat kontaktu.
Wokół pałacu znajdują się zabudowania folwarczne. Część zrujnowana, część ma innych właścicieli. Z tyłu pałacu pozostają już w zasadzie resztki założenia parkowego. dziś kompletnie zdziczałe i zarośnięte.
Powiatowy inspektor budowlany w Lubaniu tłumaczy, że nakaz zabezpieczenia pałacu może wydać dopiero w sytuacji zagrożenia dla ludzi lub ryzyka zawalenia budynku, a takiego jeszcze tu nie stwierdzono.
Ewentualnego wywłaszczenia obecnego właściciela mógłby dokonać starosta lubański ale tylko na wniosek konserwatora zabytków lub burmistrza Leśnej. Sprawa i tak ugrzęzłaby w przewlekłości procedur a największe wątpliwości budzi konieczność wypłaty odszkodowania dla właściciela.
Prawdopodobnie więc ten przepiękny pałac będzie sobie dalej pięknie niszczał.
Zniszczone piękno. Pałac w Kościelnikach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Film z drona https://youtu.be/p4xRJhw_Me4