Reklama

Ruiny Pałacu Wdów - Tajemnica pałacu w Cierniach wciąż fascynuje

25/10/2023 18:45

Pałac który tak naprawdę nigdy nie powstał....Miał być domem dla wdów a szybko wdową stała się jego fundatorka....Ruiny, które urzekły Johanna Wolfganga Goethego.

W Cierniach będących dziś dzielnicą Świebodzic stoją ruiny pałacu, którego budowę rozpoczęto przeszło trzysta lat temu ale budowy nigdy nie ukończono. Pałac miał być prezentem jakim książę Heinrich Ludwig Karl von Hochberg ze Starego Książa chciał obdarować swoją młodą żonę Luise Henriette Karoline von Hochberg (kuzynkę z Roztoki).

Kamień węgielny pod budowę pałacu położono w 1755 roku. Zwraca uwagę fakt, że kierowana szlachetnymi pobudkami księżna Luiza chciała przeznaczyć nowo budowany pałac na cele, które dziś nazwalibyśmy społecznymi. Pragnęła aby zamieszkały w nim...samotne wdowy, których mężowie polegli podczas wojen śląskich pomiędzy Prusami i Austrią. Źródła wspominają, że wielu mieszkańców dóbr Hochbergów poległo podczas wielkiej bitwy pod Dobromierzem.

Niestety książę Hochberg zmarł zaledwie trzy miesiące po ślubie doznając najprawdopodobniej wylewu krwi do mózgu. Miał zaledwie 41. lat. I tak oto fundatorka pałacu stała się tak naprawdę pierwszą wśród wdów. Po śmierci księcia Ludwiga Karola, budowę pałacu kontynuuje ojciec Luizy, Hans Heinrich Hochberg z Roztoki, który odziedziczył dobra po zięciu. Niestety on również wkrótce umiera, pod dobudowaniu dwóch kondygnacji. Budowa pałacu zatrzymuje się więc na dobre w 1758 roku i nigdy później nie była już prowadzona.

W 1760 roku Luiza wychodzi za mąż po raz drugi za hrabiego Wilhelma Posadowskyego i wyprowadza się do Berlina. Tam w 1764 roku umiera w wieku zaledwie 33 lat. Kolejni dziedzice posiadłości tracą zainteresowanie budową. Jednak dziesięć lat później zrobi ona wielkie wrażenie na osobliwym gościu Cierni. To Johann Wolfgang Goethe, który przybywa tu 1790 roku jako minister księcia sasko-weimarskiego Karola Augusta. Największy niemiecki poeta mieszkał w budynku oddalonym o kilkanaście metrów od pałacu. Urzeczony jego historią pragnął nawet odkupić ruiny i ukończyć budowę tak aby pałac mógł pełnić funkcję dobroczynną....ale zabrakło mu środków finansowych. Siedząc jednak w cieniu ruin pałacu napisał wiersz : Feldlager (Obóz polowy)

Grün ist der Boden der Wohnung, die Sonne scheint durch die Wände,
    Und das Vögelchen singt über dem leinenen Dach;
Kriegerisch reiten wir aus, besteigen Silesiens Höhen,
    Schauen mit gierigem Blick vorwärts nach Böhmen hinein;
Aber es zeigt sich kein Feind – und keine Feindin; o bringe,
    Wenn uns Mavors betrügt, bring' uns, Cupido, den Krieg!

                                               *

Podłoga w mieszkaniu jest zielona, ​​słońce prześwituje przez ściany,
I ptaszek śpiewa nad płóciennym dachem;
Wyruszamy jak wojownicy, wspinamy się na wyżyny Śląska,
Patrzę chciwie w przyszłość, na Czechy;
Ale nie pojawia się żaden wróg – żaden wróg; och, przynieś,
Jeśli Mars nas zdradzi, przynieś nam wojnę, Kupidynie!

 Po odjeździe Goethego o pałacu niemal zapomniano. Niemal, bowiem pojawiał się jeszcze na XIX wiecznych pocztówkach jako "Ruine" .

Do dziś za to jest widoczny z okien przejeżdżających niedaleko pociągów. Ma dwa piętra i 60. okiennych otworów. Ruiny nie są wpisane do rejestru zabytków województwa dolnośląskiego, figurują jednak w gminnej ewidencji zabytków. Stoją na prywatnym terenie.

Ruiny Pałacu Wdów - Tajemnica pałacu w Cierniach wciąż fascynuje

Aplikacja karkonoszego.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do