Reklama

Kaplica Jana Chrzciciela - Janska Kaple w Trutnovie.

08/04/2023 09:51

Kaplica św. Jana Chrzciciela na Janskim Wzgórzu należy do najcenniejszych zabytków Trutnova. Podczas wojny 1866 roku – rozegrała się tu Bitwa pod Trutnovem, o czym przypomina wiele pomniczków i nagrobków w okolicy kaplicy.

Kaplica św. Jana Chrzciciela została zbudowana z inicjatywy Jana Mořice Dreyschock na Janskim wierzchołku w 1714 roku. W jej pobliżu znajdowała się również pustelnia i magiczna studzienka. Kaplica uległa zniszczeniu w czasie wojen śląskich, zwłaszcza podczas pożaru miasta w 1745 r. W jej sąsiedztwie zbudowano nawet proste obiekty obronne. Ciężkie walki toczyły się tutaj podczas tak zwanej bitwy pod Trutnovem 27 czerwca 1866 r. podczas wojny prusko-austriackiej.

Zobacz także:

Monumentalny obelisk generała Gablenza w Trutnovie

Kaplica św. Jana Chrzciciela (niekiedy nazywana także kaplicą jańską) to barokowa budowla sakralna znajdująca się na Górze Jana w Trutnovie. Pierwotna kaplica z 1712 r. spłonęła, a obecny kształt pochodzi z 1811 r. Obecnie w budynku kaplicy mieści się niewielkie muzeum wojskowe.

W XVIII wieku w pobliżu kaplicy osiedlił się pustelnik, który opiekował się zarówno kaplicą jak i znajdującym się pod nią źródełkiem.

W 1866 r. kaplica była świadkiem bitwy pod Trutnowem, konfliktu zbrojnego wojny prusko-austriackiej. Janský vrch został wówczas zaatakowany przez 1100 żołnierzy pruskich, którzy próbowali przełamać opór żołnierzy austriackich. W pewnym momencie walki toczyły się wokół samej kaplicy, której Austriacy bronili niemal do upadłego. Do dziś w ścianach widać ślady po kulach.

Godzina 9.00 - 12.30. Z dala słyszę kanonadę. Przelecimy przez Novy Rokytnik na wierzchołek wzgórza. Porywający teatr: pod murami Karkonoszy w dolinie tuż pod nami szaleje w tumanach kurzu bitwa jazdy. Jazda Windischgratza starła się z pruskimi dragonami. Po prawej łańcuch wyżyn tuż nad miastem a na nich - szare płaszcze piechurów Mondela! Właśnie wybuchnął tam granat, i następny - a więc walczą! Cała sztabowa kawalkada mknie w stronę środkowego wzgórza z kaplicą. Przy wejściu zeskakuję z konia i nagle znajduję się w środku bitwy. Szeregi naszych strzelców prowadzą z góry ogień na pruską piechotę ukrytą w domach i ogrodach na skraju miasta. Nieprzyjaciel ze swych pozycji odpowiada, kule gwiżdżą między drzewami, z kaplicy dobiegają jęki rannych. Właśnie niosą następnego, jest to wyższy oficer "Major Liposcak, dowódca batalionu" melduje kadet, który rannego doprowadza. "Jak to się stało? Bezmyślny atak!" słyszę za sobą i odwracam się. Z konia zeskakuje pułkownik Fryderyk Mondel. Jak rad go widzę! Spoconego, zakurzonego, ale żywego. Jeszcze spoglądam za rannymi. Po raz ostatni. Za godzinę major zemrze, zginie także kadet, który z pistoletem w ręku będzie bronił swego dowódcę kiedy Prusacy wtargną do kaplicy.

- napisał w pamiętniku dowódca 10. Korpusu Armii Austriackiej generał Ludwig Freiherr von Gablenz. Ostatecznie za ceną ogromnych strat, gorzej uzbrojeni Austriacy wygrali bitwę.

W latach 1879-1880 w okolice kaplicy przeniesiono groby i pomniki poległych. Teren wokół kaplicy Jana Chrzciciela stał się w ten sposób cmentarzem wojskowym i pomnikiem tej krwawej bitwy.