
Pomimo, że po dawnej warowni książęcej na szczycie Krzyżnej Góry, pozostało bardzo niewiele śladów to jej historia wciąż fascynuje.
Krzyżna Góra ( Falkenberg. – Kreuzberg) wznosi się nad Karpnikami. To najwyższy (654 m n.p.m) szczyt Gór Sokolich. Od Sokolika oddziela ją Przełęcz Karpnicka i Husyckie Skały. Tuż pod wierzchołkiem góry znajdują się resztki ruin zamku Sokolec.
Powstanie murowanego zamku historyczne źródła przypisują staraniom księcia Henryka Brodatego (prawnuk Bolesława Krzywoustego). Sokolec powstał w miejscu dawnej drewnianej strażnicy o VIII wiecznym, pogańskim jeszcze rodowodzie. Swą nazwę zawdzięczał prawdopodobnie zamieszkującym okoliczne skały sokołom wędrownym. W każdym razie usadowiona na wysokości 630 m n.p.m warownia, była jednym z granicznych punktów państwa Henryków Śląskich.
Z czasem Sokolec znalazł się w posiadaniu Bolka II Małego, ostatniego, suwerennego Piasta śląskiego. Po jego śmierci w 1368 roku wszedł w skład oprawy wdowiej księżny Agnieszki. Wówczas to źródła historyczne wspominają, że burgrabią na Sokolcu został Clericus Bolcze (Bolze), wymieniany przez część źródeł jako budowniczy zamku Bolczów. Rzeczywiście wiele wskazuje, że podczas budowy zamku Bolczów wzorowano się na Sokolcu, wplatając naturalne formacje skalne w zamkowe mury.
Wkrótce Sokolec stał się własnością rodu von Tschirn, któremu złą reputację przyniosły dokonania krzyżackiego weterana spod Grunwaldu Hansa von Tschirn.
Hans von Tschirn sprzyjał husytom, lecz głównie po to aby pod ich szyldem dokonywać rozbojów. Spotkało się to w końcu z reakcją mieszczan wrocławskich i świdnickich, którzy najechali jego dobra i opanowali warownię.
Hans von Tschirn uszedł przed gniewem mieszczan i schronił się u swego brata Opitza na zamku Sokolec. Tam szybko uknuł intrygę, dzięki której miał uzyskać przebaczenie rozgniewanego biskupa. (Według innej wersji wojska biskupie pojmały jednak krzyżackiego rabusia, który wykupił się z niewoli obietnicą wydania husyckich przywódców).
W każdym razie bracia von Tschirn zaprosili na Sokolec husyckich naczelników Bedricha i Michałka, podstępnie ich pojmali i wydali w ręce biskupa. Oddział husytów w nocy z 11 na 12 sierpnia 1434 w odwecie napadł na zamek Sokolec i spalił warownię. Jednak podczas ucieczki z płonącego zamku, husyci zmylili w ciemnościach drogę i spadli wraz z końmi ze skał.
Po tych wydarzeniach, zamek choć odbudowany, stracił znaczenie militarne, choć jeszcze przez pewien czas funkcjonował jako siedziba rycerzy rabusiów. Źródła wspominają, że 1442 roku władał nim Konrad von Nimbtsch. Ostatecznie kres istnienia zamku położyła ekspedycja czesko - węgierskich wojska królewskie Macieja Korwina, wymierzona przeciw zbuntowanym zamkom.
Na początku XVI stulecia Władysław II Jagiellończyk, zaznaczając, że zamek jest zrujnowany, wydzierżawił klucz zamkowy Antonowi Schaffgotschowi z zamku Chojnik. Sto lat później hrabia Hans Ulrych von Schaffgotsch wykupił prawo do ruin i stał się prawowitym właścicielem Sokolca.
Dziś na podstawie zachowanych reliktów zamkowych nie jesteśmy już w stanie odtworzyć wyglądu warowni. Prawdopodobnie był założony na planie prostokąta i zajmował powierzchnię około 600 metrów kwadratowych. Niewątpliwie też opierał sie o wypiętrzony masyw skalny.
Ruiny zamku Sokolec
foto: Paweł Pawlak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie