
Arbeitslager (AL) Landeshut rozpoczął działalność 16 lipca 1944 roku w południowo-zachodniej części Kamiennej Góry, między linią kolejową a rzeką Bóbr, w rejonie obecnej ulicy Zielonej.
Przebywało w nim ok. 1600 mężczyzn, głównie Polaków, a także mniejsze grupy obywateli ZSRR oraz Czechów, Chorwatów i Niemców.
Większość więźniów pracowała w trzech zakładach firmy Fa. Kugelfischer, przy produkcji łożysk kulkowych. Najcięższa praca odbywała się w zakładzie nr 3, gdzie przy piecach elektrycznych tłoczono pierścienie do dalszej obróbki. W zakładzie nr 1 wykonywano pierścienie do łożysk, szlifowano je i hartowano; w zakładzie nr 2 odbywał się montaż łożysk kulkowych, sprawdzanie jakości oraz wysyłka. Po wstrzymaniu produkcji w zakładach, w lutym 1945 r., więźniów zatrudniono przy kopaniu rowów przeciwczołgowych i budowie umocnień wokół miasta. Funkcję komendanta obozu pełnili kolejno : Gross, Helmut Hanke, Hugon Petzner.
14 lutego zarządzona ewakuację podobozu Landeshut Na miejscu pozostali jedynie chorzy, niezdolni do ewakuacji, a także ci, którzy nie chcieli iść, w sumie ok. 20 więźniów. Z obliczeń byłego więźnia Zdzisława Rałła wynika, że w lutym 1945 roku w obozie Landeshut znajdowało się około 1680 więźniów. Cały dobytek SS-manów więźniowie załadowali na wozy, do których zostali zaprzęgnięci. Kolumna szła w stronę Jeleniej Góry. Plotka głosiła, że zmierzają do podobozu Reichenau. Tych więźniów, którzy w czasie drogi słabli i padali, SS-mani zastrzelili. Po kilkunastu kilometrach kolumnę zatrzymali żołnierze niemieccy, zarządzono odwrót. Być może przekazali informację o odbiciu Strzegomia przez Niemców i tym samym zatrzymaniu frontu.
W tym czasie w obozie trwało nieopanowane szaleństwo. Wszyscy chcieli rządzić. Więźniowie utworzyli samorząd i powyznaczali sobie funkcje. Rozbito magazyny z żywnością. Po powrocie kolumny ewakuacyjnej w obozie panował ogromny nieład. Esesmani wpadli we wściekłość, oskarżono więźniów o dewastację obozu i czekanie na bolszewików. Więźniów z kolumny ewakuacyjnej wpędzono na bloki. Z obozowej ewidencji wyłowiono wszystkie numery więźniów, którzy nie zgłosili się do ewakuacji. Zostawiono ich na placu apelowym. Kapowie uzbrojeni w trzonki od łopat niemiłosiernie bili więźniów, kilkunastu zamordowali, wielu okaleczyli. Z tych więźniów, którzy zostali przy życiu utworzono karną kompanię, tzw. Strafkommando. Wygolono im na głowach krzyż, a na ubraniach i czapkach wymalowano czerwoną farbą koła. Przez całą noc stali na mrozie, po czym pod silną eskortą SS-manów zapędzono ich do pracy w tzw. Werk III.
Kilka dni po całym zajściu grupę około 20 więźniów zaprowadzono do miasta Kamienna Góra, gdzie na cmentarzu żydowskim kopali rów, w którym następnie chowano zmarłych więźniów. Ludność miasta wystąpiła do władz obozowych, protestując przeciwko znęcaniu się nad więźniami Werku III i masowemu ich mordowaniu. Wiosną (marzec-kwiecień) część więźniów pracowała przy demontażu urządzeń w fabryce. Pozostali kopali rowy przeciwczołgowe. s. 21: Jeszcze przed ponownym zajęciem obozu Gross-Rosen przez wojska sowieckie,w nocy SS-mani z wybranymi więźniami jeździli tam i plądrowali obóz. Stamtąd też przywożono na cmentarz żydowski ciała więźniów. 7 maja została spalona dokumentacja obozowa. 8 maja zarządzono ewakuację, w której wzięła udział załoga, funkcyjni i grupa więźniów. Kolumna szła do Lubawki, tam załoga zbiegła, a więźniowie rozeszli się każdy w swoją stronę.
9 maja rano na teren obozu Landeshut weszli żołnierze sowieccy i ogłosili wolność. Byli więźniowie, którzy zostali w obozie nie przypominają sobie, by została im udzielona jakaś pomoc żywnościowa bądź medyczna. Były więzień Kazimierz Godorowski twierdzi, że chorych do miejscowego szpitala przenieśli zdrowi i przedsiębiorczy więźniowie oraz dziewczęta przebywające na robotach przymusowych w Kamiennej Górze. Chorzy znaleźli się pod troskliwą opieką niemieckiego personelu i ochotników spośród byłych więźniów. K. Godorowskiemu również udzielona tam pomocy. Na drugi dzień po wyzwoleniu żołnierze sowieccy załadowali do ciężarówek byłych więźniów - obywateli ZSRR - i pod opieką NKWD wywieźli w nieznanym kierunku.
Były więzień Jan Eljaszczuk wspomina, że dniu wyzwolenia był skrajnie wyczerpany. Koledzy wywlekli go przed bramę obozu i tam zostawili. Nie mógł opanować histerycznego płaczu i drgawek. Przeleżał tam całą noc. Na drugi dzień przyszli po niego Niemcy mieszkający w pobliżu, umyli i ubrali w cywilne ubranie, a następnie przewieźli do szpitala. Z relacji innego byłego więźnia, Jana Różańskiego, wynika, że po wyzwoleniu na teren obozu przyszli Niemcy (cywile) i lekarze z Czerwonego Krzyża przynosząc żywność. Zdaniem byłego więźnia Zdzisława Rałła, najsłabsi i chorzy więźniowie jeszcze przez jakiś czas po wyzwoleniu przebywali w blokach obozowych. Dopiero po kilku dniach zostali przewiezieni do szpitala. Wtedy to opustoszały teren obozu przejęły władze cywilne. Jedno jest pewne, wszyscy Ci, którym siły na to pozwalały szybko opuścili obóz.Źródło: D. Sula, Losy więźniów nie ewakuowanych z filii KL Gross - Rosen, Wałbrzych 1995.
Pełna liczba ofiar AL Landeshut nie jest znana. Niewątpliwie śmiertelność w obozie była wysoka. Zwłoki zmarłych do końca stycznia 1945 r. były wywożone do obozu głównego w Gross-Rosen. Później zmarłych grzebano w Landeshut. Po wojnie ekshumowano ponad 200 ciał więźniów zmarłych w ostatnich trzech miesiącach funkcjonowania obozu.
Jesienią 1953 roku na bazie kompanii karnej w Modlinie sformowany został 3 Batalion Karny. Jednostka miała być utworzona w Zbąszyniu i przeznaczona do prac w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. W marcu 1954 roku batalion dyslokowany został do Kamiennej Góry i zakwaterowany na terenie byłej filii Gross-Rosen. Stan zmienny jednostki skierowany został do pracy w kopalniach wałbrzyskiego Zagłębia Węglowego. W maju 1956 roku batalion został rozformowany.
W 1956 roku w tym samym miejscu utworzono zakład karny. W 1981 roku osadzono tutaj największą ilość internowanych członków Solidarności z regionów jeleniogórskiego i kamiennogórskiego. Obecnie na terenie byłego obozu znajdują się siedziby różnych firm usługowych.
Więźniów AL Landeshut upamiętnia obelisk wzniesiony na Górze Parkowej.
Filia obozu Gross Rosen w Kamiennej Górze
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie